Skończyłam studia z wyróżnieniem, dzięki czemu mogłam znaleźć dobrą pracę. Do tej pory wynajmowałam mały pokój i odkładałam pieniądze, aby mieć na wkład własny przy braniu kredytu na własne mieszkanie. To było moje marzenie chyba od zawsze – zupełnie własny kąt.
W ciągu kilku lat udało mi się zebrać niemałą kwotę, jednak to wciąż było za mało na wkład własny. Bardzo chciałam kupić mieszkanie dwupokojowe ponieważ zdawałam sobie sprawę, że w przyszłości założę rodzinę, a wtedy jeden pokój nie wystarczy.
Potem nagle zmarła moja babcia, która mieszkała na wsi w pięknym domku. Jak się okazało babcia pomyślała o mnie i przepisała mi swój dom. Zresztą byłam jej jedyną wnuczką, a tata jej jedynym dzieckiem, więc nawet gdyby nie sporządziła testamentu to pewnie i tak dostałabym po niej ten dom.
Oczywiście nie chciałam mieszkać na wsi, więc sprzedałam jej dom i w końcu miałam pieniądze na wkład własny, dzięki czemu wzięłam kredyt na mieszkanie, o którym tak bardzo marzyłam. Zostało mi jeszcze trochę pieniędzy na drobny remont, co jeszcze bardziej mnie ucieszyło.
Kiedy wprowadziłam się do mojego mieszkania, to natychmiast zaczęli wydzwaniać do mnie znajomi i krewni z prośbami o nocleg – ktoś chciał przyjechać do mnie na dzień, ktoś na miesiąc, a ktoś inny nawet na kilka lat.
Kiedy starałam się im wyjaśnić, że nie mam jeszcze nawet mebli takich jak sofa czy rozkładany fotel, więc nie ma gdzie spać to żartowali, że mogą spać na podłodze. Jednak kiedy jedna z takich osób do mnie przyjechała i zobaczyła, że naprawdę nie ma gdzie spać i trzeba rozłożyć się na podłodze, prawie natychmiast znalazł hotel oraz pieniądze na niego.
Latem z kolei zadzwoniła do mnie bardzo daleka krewna, której praktycznie nie znam. Poprosiła, aby jej córka mogła zamieszkać u mnie na czas studiów. Na początku taka bezczelność mnie niezwykle oburzyła i myślałam już, że zaraz wybuchnę, wygarniając jej, ale po chwili się uspokoiłam i powiedziałam:
– Bardzo się cieszę, że o tym pomyślałaś. Tak ciężko mi spłacać kredyt, więc dobrze – dopóki będzie tutaj mieszkać, to będziesz dodatkowo płacić za połowę raty. Dobrze, że nie chcesz wysłać jej do akademika, mnie będzie dzięki temu o wiele łatwiej. Zresztą możesz nam także zapewniać produkty spożywcze, przecież mieszkasz na wsi, więc masz swoje mleko, warzywa, owoce i mięso. Skoro już decyzja zapadła, to ubij świnię i przywieź mi mięso – i tak będziesz odwozić córkę, więc na początek przyda się coś dobrego do jedzenia. Ja jeszcze dzisiaj kupię ogromną zamrażarkę, bo przecież od teraz będzie tutaj dużo mięsa! Nie zapomnij także o conajmniej pięciu kurczakach. No to co, kiedy mam się Was spodziewać? Mam nadzieję, że szybko, bo już niedługo będę musiała zapłacić kolejną ratę kredytu. Wyślę Ci numer konta, żebyś mogła mi przesłać połowę tej kwoty.
Kiedy to wszystko mówiłam, w słuchawce była cisza, a po tym moja krewna powiedziała mi, że jeszcze się zastanowią i oddzwonią, jeśli na coś zdecydują.
Nikt do mnie nie dzwonił od kilku dni, więc postanowiłam sama się odezwać. Zapytałam, kiedy mam się ich spodziewać i powiedziałam, że już znalazłam świetną zamrażarkę i dziś chcę ją kupić, chociaż to oczywiście było kłamstwo.
W odpowiedzi usłyszałam, że dziewczyna jednak chce mieszkać w akademiku i tam będzie jej lepiej.
Powiedziałam, że jest mi przykro, ale jeśli tak chce, to niech tam mieszka.