Całe szczęście, że mój mąż nie jest maminsynkiem

Mój mąż nigdy nie wierzył, że jego matka nie może mnie znieść. Przy nim była uprzejma i życzliwa, ale gdy tylko odszedł, ta kobieta, nie zmieniając słodkiego wyrazu twarzy, powiedziała mi paskudne rzeczy i życzyła, abym urodziła kalekę.

Życzenia mojej teściowej nie spełniły się, urodziłam zdrową córeczkę, w wyznaczonym terminie.

Swoją niechęć do mnie, matka Jurka przeniosła na wnuczkę i zachowywała się tak samo do niej, jak do mnie. Przy mężu słodziła dziecku, a jak tylko wyszedł, teściowa natychmiast się skrzywiła i przedrzeźniała małą, robiła miny jak wstrętna ropucha.

Kiedy moja córka miała 11 miesięcy, musiałam pojechać do szpitala, prosiłam męża, żeby wziął wolne, aby zostać z dzieckiem. Na samą myśl o tym, że mógłby zwrócić się o pomoc do matki, zrobiło mi się niedobrze. Jurek przy mnie zadzwonił do swojego szefa i poprosił go o urlop, a ja ze spokojem pojechałam do szpitala.

Po jednym dniu pobytu w klinice, cieszyłam się ciszą, spokojem, odpoczęłam od kolki, nocnej butelki i wychodzących ząbków mojej córki. Dzwoniłam do domu, mąż mnie zapewniał, że wszystko jest w porządku i pytał, kiedy wypiszą mnie do domu. Nie wiem dlaczego wtedy tak powiedziałam, ale chciałam mu zrobić niespodziankę i podałam mu datę dzień później, niż miałam wyjść naprawdę.

Wezwałam taksówkę, zabrałam swoje wszystkie rzeczy i pojechałam do domu.

Jeszcze w przedpokoju usłyszałam krzyki teściowej, a za nimi płacz córki:

– Żryj, powiedziałam Ci! Nie jestem Twoją bezwartościową matką.

Weszłam do mieszkania i od progu krzyknęłam na teściową:

– Kto dał Ci prawo do bicia mojego dziecka? Wynoś się stąd!

Co do bicia, nie przesadzałam, córka miała na ciele wyraźny ślad po ręce swojej babci. Przytuliłam dziecko i jeszcze raz wskazałam teściowej na drzwi, wyszła.

Byłam bardzo zła, cóż, rozumiem że ona nie może mnie znieść, ale co dziecko jest winne?

Kiedy córka się uspokoiła, zwróciłam uwagę na talerz z jej jedzeniem. Nie wiem, co to była za mikstura, ale moim zdaniem, nawet świnie lepiej jedzą. Zadzwoniłam do męża, a on myśląc, że jestem w szpitalu, zaczął kłamać, że mała śpi, a on zmywa naczynia, po czym dodał:

– Kochana, mam drugi telefon, zadzwonię później.

Jurek zadzwonił, jak obiecywał, ale nie odebrałam, byłam zajęta sprzątaniem. Zastanowił mnie włączony laptop męża, oderwałam się od prac domowych i spojrzałam na ekran. Przeglądarka otworzyła stronę z tytułem: ” Taktyka inteligentnej teściowej – jak sprowadzić syna do domu matki, jak pomóc synowi rozwieść się i odebrać dziecko byłej żonie”.

Kiedy spojrzałam na historię przeglądarki, jeżyły mi się włosy na głowie, usiadłam na krześle i zaczęłam płakać. Przyczyny tak ostrej nienawiści teściowej do mnie, były poza moim zrozumieniem.

Po godzinie przyjechał mój mąż z kwiatami i od progu zaczął przepraszać za swoje oszustwo. Chciał też zrobić mi niespodziankę i pokazał mi bardzo opłacalny projekt, który dostał w pracy. Dzięki niemu dużo zarobi i będzie mógł zabrać całą rodzinę na wakacje.

Pokazałam mu zdjęcie odcisku dłoni jego matki, na ciele naszej córki, lecz nie chciał wierzyć w jej okrucieństwo. Pokazałam mu też historię przeglądarki na laptopie.

Jurek zmarszczył brwi, ubrał się i wychodząc powiedział:

– Zaraz wracam, muszę zadać kilka pytań mojej mamie. Po powrocie od teściowej, mężczyzna przytulił mnie i powiedział, że już jej nie będzie w naszym życiu, odmówił opowiedzenia mi o szczegółach ich rozmowy.

Oczywiście, że chciałam, aby moja podła teściowa zniknęła z mojego życia, ale wiedziałam, że męża to musiało dużo kosztować, aby odciąć całkowicie od nas jego matkę. Wybaczyłam Jurkowi oszustwo, naprawdę chciał jak najlepiej, zwłaszcza, że nie miał pojęcia, że jego mama może skrzywdzić własną wnuczkę.
Widziałam, jak mu ciężko, był ogromnie rozczarowany osobą, z którą był blisko. To właśnie osiągnęła teściowa swoją nienawiścią, że jej własny syn ją porzucił.

Wieczorem, kiedy zasnął, leżałam i myślałam, że wszystko mogłoby się skończyć dużo gorzej, gdyby mój mąż był maminsynkiem.

-->