– Nie rozumiem, co się dzieje! Twoja siostra chce, żeby dom trafił do niej, podczas gdy Ty i ja musimy przyjąć do nas Twojego ojca i opiekować się nim? A może coś źle zrozumiałam? – powiedziałam zwracając się do mojego męża.
Tak się złożyło, że słyszałam całą rozmowę męża z jego siostrą Ireną.
Przez wiele lat kierowałam się zasadą, że nie trzeba ingerować w relacje męża z jego bliskimi. Moja mama dała mi tę radę, kiedy wyszłam za mąż. Ale moja matka nie wzięła pod uwagę faktu, że mój ojciec miał absolutnie dobrych krewnych, w przeciwieństwie do mojego męża.
– Więc co robić? W końcu Irena ma troje dzieci! Nie może opiekować się ojcem!
– Dlaczego nie może zaopiekować się Twoim ojcem, jeśli mieszkają razem?
Ta historia zaczęła się dawno temu. Ojciec męża i Ireny od dawna potrzebuje opieki. Mój mąż i ja często chodzimy do niego i pomagamy mu. Potrafi o siebie zadbać, ale teraz nie może już iść do apteki ani do sklepu. Dlatego robimy to za niego.
Młodsza siostra męża, Irena, i jej dzieci mieszkają z ojcem.
– Ma dzieci! Czy Ty i ja nie mamy dzieci? – powiedziałam mojemu mężowi.
Rzecz w tym, że Irena wcale nie chce opiekować się ojcem. Udaje, że to nie jest jej problem. Ale ostatnio jego stan pogorszył się i teraz potrzebuje stałej opieki. Oczywiście mieszkaliśmy osobno, więc my nie zawsze mogliśmy mu pomóc, więc siostra mojego męża powiedziała:
– Zabierz ze sobą ojca! Najwyższa pora! To niesprawiedliwe, że cały czas ze mną mieszka! Teraz Twoja kolej, aby się nim zaopiekować!
Jestem po prostu oszołomiona taką bezczelnością. Przecież zawsze pomagaliśmy, a poza tym to nie mój ojciec mieszka z Ireną, to Irena mieszka w domu swojego ojca.
Naprawdę nie podobało mi się, że mój mąż od razu się na to zgodził. Irena naprawdę jest przebiegła, według dokumentów dom nadal należał do jej ojca. Zrozumiała, że w przypadku śmierci jej ojca dom będzie musiał zostać dzielony z bratem i dlatego zażądała, aby brat zabrał ojca. Wtedy ojciec musiałby dać jej cały dom.
– Mamy dzieci, ale mamy też mieszkanie. A Irena nie ma nic!
– Twój ojciec to bardzo dobra osoba. Nie mam nic przeciwko, jeśli zamieszka z nami. Mamy dla niego wystarczająco dużo miejsca. Cały problem polega na tym, że Ty i ja oszczędzaliśmy przez wiele lat i spłacaliśmy kredyt hipoteczny, abyśmy mogli mieć mieszkanie. A co zrobiła Irena, żeby miała własne mieszkanie? Nic! A teraz żąda całego domu! Ona musi podzielić się na pół!
– Ale zdarza się, że jedno z dzieci dostaje dom.
– Zdarza się! Zabierzemy oczywiście Twojego ojca do nas, ale dom musi być podzielony na dwie części! Mamy też dzieci, a pieniądze nie będą dla nas zbyteczne! – powiedziałam do męża.
Mąż rozmawiał o tym z siostrą.
– Nie kupię normalnego domu za połowę ceny! – Irena była oburzona.
– To nic! Kup sobie mniejszy dom!
– A jeśli nie chcę mniejszego? Dlaczego w ogóle nie myślisz o mojej wygodzie?
– A Ty myślisz o mojej wygodzie? Od wielu lat spłacamy kredyt hipoteczny, a Ty chcesz dostać dom bez robienia czegokolwiek! – powiedział jej mój mąż.
My oczywiście zabraliśmy do siebie teścia. Opieka nad nim nie jest bardzo trudna. Próbuje robić wszystko sam, trzeba mu tylko trochę pomóc.
A Irena dzwoni co tydzień i znowu wysuwa żądania i roszczenia: albo zabrakło jej pieniędzy, albo trzeba ją gdzieś zawieźć samochodem.
Pół roku później teść powiedział nam, że chce napisać testament i zapisać nam cały dom.
– Nie ufam mojej córce. Naprawdę mnie rozczarowała! – powiedział teść z gorzkim uśmiechem…