Kiedy zięć dowiedział się, że nie mam zamiaru przepisać mieszkania na córkę, bardzo się zdenerwował. Wtedy właśnie zrozumiałam, jakie może mieć intencje.

Moje stosunki z córką nagle się pogorszyły, a winne temu jest mieszkanie, które jej podarowałam. Mieszka w nim razem z mężem, ale formalnie nadal jest moje. To nie podoba się Mariuszowi i nie szczędzi okazji, by mi o tym powiedzieć. Przez wiele lat mojego życia nie miałam swojego mieszkania, co nie ułatwiało mi egzystencji.

Moja matka miała trudny charakter, więc marzyłam o dniu, kiedy będę mieszkać osobno. W końcu udało mi się zdobyć swoje własne mieszkanie dzięki wielkiemu wysiłkowi i poświęceniu. Chciałam zapewnić mojej córce dobry start, więc przez długi czas oszczędzałam, aby kupić dla niej małe mieszkanie.

Kiedy udało mi się oszczędzić na zakup skromnej kawalerki w naszym mieście postanowiłam lekko zmienić plany – to ja tam zamieszkałam, a Natalce pozwoliłam zostać w dotychczasowym, dwupokojowym mieszkaniu. Niestety, teraz mąż mojej córki ciągle wywołuje awantury w związku z tym mieszkaniem. Jest przekonany, że formalnie nie powinno już być moje.

Namówił Natalię, by sprzedali moje mieszkanie i kupili sobie większe, nowocześniejsze z pomocą finansową banku. Myślę, że to szalony pomysł. Zięć nie ma kompletnie niczego, a po rozpadzie ich związku wyjdzie z połową nie swojego mieszkania. Nie wiem jaki mógłby mieć inny powód, by tak zawzięcie walczyć o moje mieszkanie.

Zięć twierdzi, że jeśli nie pomogę im finansowo, czyli nie sprzedam swojego mieszkania lub nie przepiszę go na córkę (a jednocześnie również na niego, ponieważ nie mają rozdzielności majątkowej), to oznacza, że nie kocham Natalii. Najgorsze jest to, że ona też tak uważa. To dziwne, bo zawsze była mądra i nigdy nie dałam jej powodów, by we mnie zwątpiła. Nie wiem, co jej się stało, że jest podatna na to pranie mózgu.

Mariusz od samego początku mi się nie spodobał, ale myślałam, że to normalna reakcja matki. Teraz czuję się jak w potrzasku. Oni nie rozumieją, że moje mieszkanie ma dla mnie ogromne znaczenie, ponieważ z wielkim trudem je zdobyłam. Nie chcę, żeby zniknęło z mojego życia.

-->