Ostatnio w sklepie byłam świadkiem okropnej sceny. Uboga staruszka, z wyraźnie drżącymi rękami, nieporadnie gubiła drobne monety, próbując je policzyć. Stała przed kasą, a za nią w kolejce czekała para z wyższych sfer: dziewczyna z przesadnie wypełnionymi ustami i piersiami oraz jej partner, obcokrajowiec, obydwoje wyraźnie emanowali swoje zniecierpliwienie i irytację ciągłymi westchnieniami i przewracaniem oczu.
Niespodziewanie, kasjerka brutalnie odsunęła produkty starszej pani: kilka jabłek, chleb i masło, całkowicie ignorując ją i zaczęła obsługiwać tę snobistyczną parę. Zwróciła się do staruszki: „Niech pani najpierw policzy swoje monety, a dopiero później ustawi się znowu w kolejce”.
Kobieta z pary, w której ciele było więcej sztucznego wypełniacza niż krwi, zauważyła z pogardą: „Kto w ogóle wpuścił tu taką osobę?”. Kasjerka, solidaryzując się z nią, dodała: „Robią promocje, a to przyciąga różnych biedaków”.
Chciałam w tym momencie zareagować, jednak niespodziewanie z końca kolejki wyszedł mężczyzna z teczką. Zdecydowanym krokiem podszedł do kasy i zwrócił się do kasjerki: „To, co pani tutaj wyprawia, jest niedopuszczalne. Proszę o natychmiastowe opuszczenie stanowiska. Jest pani zwolniona.” Zaskoczona kasjerka wybuchnęła: „Kim pan jest, żeby mnie zwalniać, bo na pewno nie moim kierownikiem?”
Mężczyzna spokojnie odpowiedział: „Jestem kierownikiem całej sieci tych sklepów. Pani zachowanie jest absolutnie nieakceptowalne. Proszę o natychmiastowe opuszczenie stanowiska i zdanie uniformu”.
Następnie zwrócił się do pracownika magazynu: „Proszę, weź wózek i pomóż tej starszej pani zrobić zakupy. Niech kupi wszystko, czego potrzebuje, na koszt firmy”.
Zdezorientowana i zła kasjerka zaczęła protestować, ale mężczyzna nie dał się zbić z tropu. „To, co się tutaj wydarzyło, jest nie tylko naruszeniem naszych zasad obsługi klienta, ale także pokazem braku szacunku i empatii. Nie możemy na to pozwolić.”
Wściekła kasjerka, zdjęła służbową kamizelkę i rzuciła nią mężczyźnie w twarz.
Tymczasem starsza pani, zaskoczona i wzruszona, podziękowała mężczyźnie. „Dziękuję, panu. Nie spodziewałam się, że ktoś jeszcze dba o takie wartości jak szacunek i dobroć”. Mężczyzna uśmiechnął się ciepło i odpowiedział: „To nasz obowiązek dbać o każdego klienta. Proszę, cieszyć się zakupami”.
Ta sytuacja pokazała, że w świecie, gdzie często rządzą pieniądze i pozory, nadal istnieje miejsce dla ludzkiej dobroci i sprawiedliwości.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.