Dla mojej żony zawsze pieniądze były najważniejsze. Od początku naszego małżeństwa Maria robiła mi wyrzuty, że za mało zarabiam.
Faktem jest, że moja żona jest przyzwyczajona do pieniędzy, ponieważ jej matka wysyłała jej duże sumy z Włoch. Przed ślubem Maria praktycznie niczego sobie nie odmawiała – matka dawała jej pieniądze na wszystkie zachcianki.
Zanim się pobraliśmy, nie miałem pojęcia, że stanie się to takim problemem.
Pracowałem w swojej pracy, zarabiałem coś, ale nie mogłem po prostu przyjść i dać mojej żonie 1000 euro miesięcznie, jak to robiła jej matka przed ślubem.
Maria powtarzała mi, że nie dbam o nią dobrze, że pieniądze, które przynoszę do domu, nie wystarczają na nic. Kazała mi coś wymyślić, a jeśli tego nie zrobię, ona to zrobi.
Trwało to przez 5 lat, a potem zdecydowała się wyjechać do matki do pracy.
Teściowa zamiast namawiać córkę do pozostania w rodzinie, zaczęła ją wzywać do siebie.
Trudno powiedzieć, czego brakowało mojej żonie. Moim zdaniem nasze życie nie było takie złe, mieliśmy dwupokojowe mieszkanie, które dali nam rodzice, i oboje pracowaliśmy.
Byłem przekonany, że wszystko osiągniemy razem, krok po kroku. Maria marzyła jednak o własnym domu na wsi i samochodzie.
Jednak Maria marzyła o własnym domu poza miastem i o samochodzie.
Chciała, abym wyjechał na zarobki, ale nie chciałem zostawiać swojej pracy, bo pracowałem w zawodzie, z perspektywą awansu zawodowego. Jeszcze kilka lat, i zarabiałbym nie mniej niż za granicą.
Ale moja żona nie chciała czekać, dlatego zdecydowała się wyjechać pracować sama. Maria zawsze powtarzała, że trzeba żyć teraz, a nie odkładać życie na później.
Maria została we Włoszech przez cztery lata. Zaoszczędziła wszystkie zarobione pieniądze, więc wróciła z dużą sumą.
W tym czasie ja też coś zaoszczędziłem. A teściowa dała nam kilka tysięcy euro.
W końcu kupiliśmy dom, o którym tak długo marzyliśmy. Później urodziła nam się córka i byliśmy szczęśliwi.
Ale nasze szczęście trwało do czasu, gdy pewnego dnia przypadkowo dowiedziałem się, że moja żona zdradzała mnie podczas pracy za granicą.
Rozwód był trudny. Maria płakała, prosząc mnie o zrozumienie, ponieważ byliśmy w separacji od czterech lat.
Błagała mnie, żebym jej wybaczył, przekonywała, że to wszystko nie było na poważnie, że w obcym kraju wszystko może się zdarzyć i udowodniła, że nadal mnie kocha.
Ale ja mam taki charakter, że nie potrafiłem jej wybaczyć, więc zerwaliśmy.
Staram się żyć i zacząć wszystko od nowa. Ale trudno mi to nazwać pełnowartościowym życiem.
Mam pracę, mam rodzinę i przyjaciół, ale teraz bardzo trudno jest mi zaufać komukolwiek innemu.
Myślałem i próbowałem zrozumieć, dlaczego wszystko się wydarzyło, ale nie mogłem nic wymyślić. I dlaczego wyjaśnić zdradę, moja żona zdradziła najświętszą rzecz, przekraczając rodzinę.
Moi przyjaciele i krewni mówią mi, że to moja wina, że powinienem sam iść do pracy, a nie pozwolić żonie odejść.
Ale kto wiedział, że wszystko skończy się tak źle?
Nadal nie możemy podzielić domu, który razem zbudowaliśmy, ponieważ zainwestowałem w niego dużo własnych pieniędzy, a moja teściowa i żona przekonują mnie, że nic w nim nie posiadam.
Maria wciąż ma nadzieję, że jej wybaczę i znów zamieszkamy razem.
Ale ja tak nie myślę, bo nie widzę naszej przyszłości. Chociaż żal mi naszej córki.
I chociaż jestem bardzo smutny i samotny, jestem przekonany, że cokolwiek się stanie, będzie najlepiej.
Maria codziennie prosi mnie o refleksję, mówi, że już dawno wszystko zrozumiała i że bardzo jej przykro, ale ja nie potrafię jej wybaczyć.