Przez lata ciężko pracowałam i oddawałam wszystkie pieniądze teściowej. W końcu podjęłam decyzję by z tym skończyć i wziąć życie we własne ręce.

Każdy z nas ma swoje marzenia i cele życiowe. Ja również miałam swoje, które starałam się realizować przez wiele lat. Moja historia zaczęła się, gdy w wieku 20 lat wyszłam za mąż za Romana. Był to mój pierwszy krok w dorosłość, a jednocześnie początek wielu wyzwań, z którymi musiałam się zmierzyć.

Roman był jedynym synem w swojej rodzinie, a jego rodzice byli osobami zamożnymi. Już na początku naszego małżeństwa okazało się, że moja teściowa jest niezwykle wymagająca i niezależnie od innych okoliczności, uważała, że tylko ona jest gospodynią domu. To oznaczało, że musiałam zamieszkać u nich i dostosować się do jej reguł.

Początkowo myślałam, że to tylko przejściowy okres i że w przyszłości będę miała swoje miejsce. Niestety, tak się nie stało. Wszystkie moje zarobki musiałam oddawać na wspólny budżet rodziny, którym zarządzała teściowa. To oznaczało, że nie miałam kontroli nad swoimi pieniędzmi, a to bardzo mnie frustrowało.

Pracowałam jako nauczycielka matematyki i zarabiałam całkiem dobrze, ale nie mogłam sobie pozwolić na zakup nowej sukienki czy torebki. Moi koledzy z pracy byli zdumieni, widząc mnie w zniszczonym obuwiu i starych ubraniach, mimo że dobrze zarabiałam. Byłam zażenowana, ale nie mogłam im wyjaśnić, że to nie ja decydowałam o swoich finansach.

Upłynęło wiele lat, a ja wciąż tkwiłam w tej sytuacji. W końcu jednak postanowiłam, że już wystarczy. Postanowiłam wyjechać za granicę do pracy, aby zbierać pieniądze na mieszkanie dla mojego syna. Teściowa i mąż zgodzili się, ale pod jednym warunkiem – musiałam przesyłać im część zarobionych pieniędzy.

Zgodziłam się na tę propozycję, ale zrobiłam to jednak na swoich warunkach. Całą moją pensję odkładałam na specjalne konto, a przez kilka lat udało mi się zaoszczędzić wystarczającą sumę na zakup nie jednego, ale dwóch mieszkań. Jedno z nich było przeznaczone dla mojego syna, a drugie dla siebie.

Nikomu w rodzinie nie powiedziałam o moich oszczędnościach i zakupach mieszkań. Planuję jeszcze trochę pracować, aby zagwarantować sobie komfortowe życie i kupić meble oraz dokonać remontu w moim nowym. Dopiero wtedy zamierzam ogłosić swoją decyzje o rozwodzie i rozpocząć nowe życie.

Jestem pewna, że to będzie ogromnym zaskoczeniem dla mojego męża i teściowej. Moje lata ciężkiej pracy i oszczędzania przyniosły owoce, a teraz mam szansę na własną niezależność i spełnienie swoich marzeń.

Moja historia pokazuje, że czasem musimy być silni i podejmować trudne decyzje, aby osiągnąć to, czego naprawdę pragniemy w życiu. Nie zawsze będzie to łatwe, ale warto walczyć o swoje marzenia.

-->