Wszyscy byli bardzo zaskoczeni, gdy jej synowa przyjechała z Niemiec i zabrała Ninę z domu opieki, aby zamieszkała z nią za granicą. W końcu Nina ma dwie córki, które mieszkają w pobliżu

Nina wciąż nie mogła przyzwyczaić się do nowego miejsca. Życie jest przecież tak nieprzewidywalne, a ona nigdy nie wyobrażała sobie, że los rzuci ją tak daleko od domu.

Była dyrektorką dużej fabryki, matką trójki dzieci, nawet nie wyobrażała sobie, że na starość zamieszka w domu opieki.

Wszystko, o czym może teraz myśleć, to to, że jej życie było kiedyś tak jasne i interesujące, pełne radości i dobrobytu.

Moja sąsiadka Nina miała kiedyś dobrze płatną pracę, dość duże mieszkanie, samochód, dobrego męża, bardzo dużego i wspaniałego właściciela oraz trójkę słodkich i wspaniałych dzieci, na które ona i jej mąż bardzo liczyli, bardzo kochali i dbali o nie ponad wszystko.

Nina i jej mąż wychowali wspaniałego syna i dwie piękne córki. Byli kochani i szanowani przez wszystkich. Ich życie było pełne dobrobytu.

Dopiero teraz, w miarę upływu lat, Nina zdaje sobie sprawę, że coś przeoczyła w wychowaniu swoich dzieci.

Chociaż ona i jej mąż starali się wychować dobre dzieci i robili dla nich wszystko, co w ich mocy.

Niestety, jej mąż zmarł prawie 10 lat temu. I wtedy nadszedł czas, kiedy stara matka okazała się zupełnie bezużyteczna dla trójki swoich dzieci, po prostu zbędna w ich życiu.

Jej syn Piotr 10 lat temu wyjechał do pracy do Niemiec. Ożenił się tam i ma dobrą pracę.

Do domu przyjeżdża raz w roku, by odwiedzić matkę i siostry. W ostatnich latach przyjeżdża rzadziej.

Córki niby mieszkają blisko matki, ale mają dużo do zrobienia, bo każda z nich ma własną rodzinę, własne sprawy i zmartwienia.

Starsza kobieta patrzyła smutno przez okno. Wszyscy przechodzili obok okna, spiesząc się do domu, gdzie czekali na nich bliscy.

Niektórzy spieszyli się, niosąc do domu torby z jedzeniem na pyszny domowy obiad, a Nina zamknęła oczy i uśmiechnęła się.

Moja sąsiadka od razu przypomniała sobie, jak dobrze bawiła się ich rodzina w święta, a ona i jej mąż ciężko na to pracowali.

Krewni i kuzyni zawsze przyjeżdżali do ich domu na rodzinne i przytulne biesiady.

A jutro są jej urodziny. Samotne urodziny, które po raz pierwszy będzie obchodzić bez gratulacji, nikt nawet nie będzie o niej pamiętał. Nikt jej już nie potrzebuje.

I tak minął dzień w ciężkich i niepotrzebnych myślach.

A następnego ranka do domu opieki zaczęli przychodzić krewni osób starszych.

Niektórzy z nich zostali zabrani do domu na weekend przez swoje dzieci, inni mieszkali w pobliżu, a jeszcze inni przynieśli mnóstwo smakołyków.

Nagle ktoś zapukał do drzwi Niny.

– Wejdź! – powiedziała zaskoczona babcia.

– Mamo! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! – odezwał się znajomy głos.
Nina natychmiast się uśmiechnęła.

To była jej synowa, żona jej syna. Nina nie mogła sobie przypomnieć, ile lat się nie widziały.

– Anna, czy to ty? Muszę śnić? – Nina zapytała swoją synową ze zdziwieniem.

Była tak zaskoczona, że nie mogła powiedzieć nic więcej.

– Wczoraj przyjechałam, chciałam zrobić wam niespodziankę. Dlaczego nie poinformowaliście nas, że siostry wysłały was tu? My z mężem przesyłaliśmy wam pieniądze co miesiąc, całkiem spore sumy dla was. A one nam nic nie powiedziały. Nie wiedzieliśmy, że jesteście tutaj. Szybko spakuj swoje rzeczy. Zarezerwuję bilety telefonicznie. Dziś w nocy mamy pociąg, pojedziemy razem z wami do nas. Zamieszkamy razem u rodziców moich. Załatwimy wam dokumenty, wszystko załatwimy odpowiednio. I będziemy mieszkać w Niemczech, teraz będziemy tam razem żyć.

– Gdzie? Przecież już jestem starszą kobietą! Po co Niemcy na moje starość? – Nina była zaskoczona propozycją swojej synowej.

– Nie martw się, ja to rozumiem. Poznasz się z wnuczką!

– Anna, nie mogę uwierzyć w to. To tak niespodziewane – Nina nie wierzyła.

– Nie zostawiam was tutaj nawet na godzinę dłużej. Nie zasługujecie na to na swoją starość, Nina! Spakuj swoje rzeczy i chodź ze mną!

Anna zabrała swoją teściową do Niemiec. Rodzina nie mogła uwierzyć, że taka sytuacja miała miejsce, ponieważ córki odrzuciły matkę, a synowa ją zabrała do siebie.

-->