Urszula wsiadła do pociągu i ciężko westchnęła, ponieważ miała jechać do syna przez 18 godzin, a to dosyć długo dla starej kobiety. Urszula w przedziale poznała współtowarzyszkę podróży i zaczęła jej opowiadać, gdzie i po co jedzie. Kobieta prawie wcale się nie odzywała, tylko przyjaźnie kiwała głową, grzecznie się uśmiechała i nie przerywała niepotrzebnie.
Urszula pokazała nowej znajomej wiadomość od swojej synowej. Kobieta była zszokowana – synowa odpowiedziała teściowej wyjątkowo niegrzecznie. – Sama widzisz, nie mogę tego tak zostawić. Zaraz, zajrzę do nich z zaskoczenia i jej powiem! Mój syn wszystko robi dla rodziny: kupił nowe mieszkanie, pracuje całe dni, żeby niczego im nie brakowało, a synowa do mnie tak. No cóż, teraz jej pokażę!
Następnego dnia Urszula już podziwiała obce, ale piękne miasto. Oto wieżowiec syna. Nawet nie musiała naciskać domofonu, bo wychodzący z bloku człowiek wpuszczał ją. Winda. Dziesiąte piętro, dzwonek do drzwi. Serce Urszuli zacisnęło się.
Drzwi otworzyła nieznajoma dziewczyna około dwudziestu pięciu lat.
– Witaj… gdzie jest Daniel? – zapytała Urszula.
– Daniel zaraz przyjdzie, – zamieszała dziewczyna.
– A kim Pani jest?
– Jestem jego matką! – odpowiedziała Urszula. – Może wejdę i zaczekam? I nie czekając na odpowiedź, weszła do domu, pchając swoje torby. W domu cisza ani Stasia, ani Doroty. Nawet dziecięcych rzeczy nie ma w przedpokoju. Urszula zpytająco spojrzała na dziewczynę.
– Zaraz wrócę, chwilka! – powiedziała dziewczyna, założyła buty i wyszła z mieszkania z telefonem. Nie było jej 20 minut, w tym czasie Urszula zdążyła obejrzeć mieszkanie. Było jakoś za pusto jak na rodzinę z dzieckiem, a zabawek też nie było. Wkrótce pojawiła się dziewczyna w towarzystwie Daniela. Był zdziwiony widokiem matki, ale objął ją i pocałował.
– Mamo, jak się tu znalazłaś? – zapytał Daniel. – Dlaczego nie uprzedziłaś, że przyjedziesz?
– Przecież nie masz czasu, żeby odbierać moje telefony! – uszczypliwie odpowiedziała matka.
– A gdzie twoja rodzina? Gdzie Staś i Dorota? Jestem tutaj, żeby porozmawiać z twoją Dorotą o jej chamskim zachowaniu.
– Mamo, to moja rodzina! – odpowiedział Daniel. – To Lidka, moja nowa żona. Właśnie się pobraliśmy.
– Jak to? – zszokowana Urszula opadła na krzesło. – Dlaczego nic o tym nie wiedziałam? Gdzie Staś?
– Rozstaliśmy się z Dorotą jeszcze w lutym. Długo się nie dogadywaliśmy, a potem doszedłem do wniosku, że już jej nie kocham. Wtedy pojawiła się Lidka. Dorota odeszła ode mnie i mieszka ze Stasiem gdzieś, nie wiem, gdzie, ja tylko płacę alimenty i to wszystko. Nie chciałem ci o tym mówić przez telefon! Mamo, nie denerwuj się tak, nie płacz.
– Chcę zobaczyć Stasia! Jak mogłeś? Jak mogłeś pozwolić swojej rodzinie się rozpaść? I dlaczego wszystko tak ukrywałeś przede mną?
– To nie tak mamo. I tak byś się wszystkiego dowiedziała, ale trochę później! Nie chciałem Cię martwić. – Daniel był lekko poddenerwowany – A teraz, rozgość się wygodniej, zaraz uczcimy twój przyjazd.
„Boże, jaką młodą dziewczynę sobie znalazł!” – pomyślała Urszula.
Podczas kolacji panowała niezręczna cisza. Lidka bała się teściowej i milczała, spuszczając oczy. Teściowa zaś periodycznie łkała i wybuchała, a Daniel denerwował się. Kolacja nie poszła zbyt dobrze. Rano Daniel wziął wolne z pracy, chociaż jego matka uparcie chciała wrócić do siebie do domu. Nie rozmawiała właściwie z Lidką, a nowa synowa się jej bała. Urszula celowo ją ignorowała.
W pociągu Urszula wszystko przeanalizowała i już wcale nie dziwiła się, że była synowa tak się do niej odniosła, a później ją ignorowała