Są ludzie, dla których wszystko rośnie i jest zielone. Jeśli wbiją patyk w ziemię, wyrośnie drzewo ze wspaniałymi owocami. Chociaż ci ludzie nie wydają się podejmować większego wysiłku, ich ogród jest bujny i owocny, a zbiory są imponujące. Posiadają jakieś szczególne szczęście, “zieloną rękę”, jak nazywano ich od czasów starożytnych.
Pewna kobieta odziedziczyła ogród po dalekiej krewnej. Jej ciotka nie zajmowała się ogrodem przez ostatnie lata, była stara i słaba. Ogród był zaniedbany, zarośnięty chwastami i pokrzywami. Malutki domek wielkości latryny, przepraszam, uschnięte krzaki malin i chwasty.
Kobieta chciała sprzedać ogród. Ale najpierw musiała zarejestrować swój spadek. Dokumenty musiały zostać poprawione. Musiała poczekać i dowiedzieć się wszystkiego o podatku od sprzedaży. Pojawiły się wątpliwości: kto chciałby ten dawny ogród z dala od miasta? Było mało prawdopodobne, że w ogóle zostanie kupiony.
Więc kobieta powoli uporządkowała ogród. Podróżowała pociągiem, a potem autobusem. Sama nie była zbyt zdrowa ani silna. Jej mąż zmarł dawno temu, a ona nie miała dzieci. Właśnie przeszła na emeryturę, a wtedy pojawił się ogród. Szczerze mówiąc, to był kłopot.
Ale nie mogła znieść widoku spustoszenia. Na umierające rośliny. Więc jeździła tam podlewać i pielić, chociaż nie wiedziała, jak cokolwiek zrobić. Ale nie mogła spać, kiedy myślała o opuszczonym i umierającym ogrodzie.
Posadziła więc kilka rzeczy, wykopała kilka grządek. Zrobiła kwietnik najlepiej, jak umiała. Przycięła krzewy. Karmiła je, czytała w internecie, jak to robić.
I wszystko zaczęło rosnąć i rosnąć! Jak w bajce o magicznych łodygach fasoli. Kwiaty, jagody, zioła, warzywa dojrzewające na grządkach… Nawet stara krzywa jabłoń ożyła, a jabłka zaczęły rodzić. Ogród ożył i napełnił się mocą.
Sąsiad powiedział, że kobieta miała zieloną rękę. Specjalny dar i talent do ożywiania ziemi i uprawy owoców.
Właścicielka ogrodu odzyskała zdrowie. Ogród ją uzdrowił. A ona uzdrowiła i uratowała ogród.
I zarobiła dużo pieniędzy. Kobieta sprzedaje warzywa i jagody, choć wcześniej nawet o tym nie myślała. Ale ogród ją karmi, a nawet pozwala jej co roku jeździć do kurortu. Zimą, kiedy śpi.
Kobieta okazała się biofilką. Nosicielką energii życia; procesy życiowe pociągały ją i interesowały. Lubiła tworzyć życie i chronić je, promować życie, pomnażać życie.
Wszystko robiła intuicyjnie; sadziła, podlewała, karmiła, rozmawiała z roślinami, podziwiała je, uśmiechała się ze szczęścia, gdy widziała zielone kiełki i czerwone jagody.
Ogród stał się jej domem i najlepszym przyjacielem. Stał się jej temenosem – jej schronieniem i świętym miejscem. Nagle ujawnił się jej dar zielonej ręki.
Wyszła za mąż za swojego sąsiada. Połączyli działki. A teraz jest to zielona, bogata plantacja, wspaniałe klomby i obfite ogrody. “Zielona ręka” kobiety zmieniła życie jej męża na lepsze, przyniosła dobrobyt…
Ci, którzy odkryli swój dar i wykorzystali go dla dobra, są o wiele szczęśliwsi. Są zdrowsi i silniejsi. I mogą przynieść wiele korzyści ludzkości, jeśli wybiorą zawód związany z procesami tworzenia i zachowania energii życia. Lekarze, nauczyciele, wychowawcy, ogrodnicy, weterynarze mogą mieć “zieloną rękę”.