6 lat temu Marina przyjęła 79-letnią babcię do swojego domu z domu opieki. Jak teraz żyją?

Marina była sierotą, wychowała się od dziecka u swojej babci Marii. Zastąpiła jej matkę, ojca i oddała jej całą swoją miłość, na jaką tylko była zdolna.

Niestety, ludzie nie są wieczni, a Marii zabrakło w wieku 83 lat. Wtedy Marinie miała 30 lat.

Dziewczyna bardzo źle zniosła utratę jedynej bliskiej osoby i aby złagodzić ból moralny, została wolontariuszem w domu opieki dla osób starszych. Jak sama mówi, chciała pomóc wszystkim tam, ponieważ samotni starsi ludzie najbardziej potrzebują miłości i troski.

To tam Marina poznała 78-letnią Antoninę. Kobieta nie miała krewnych, była zupełnie sama. Miała syna, ale odszedł z tego świata 33 lata temu. Do ostatnich dni mieszkała w starym domu na wsi, pracowała jako listonoszka i nie miała oszczędności, tylko skromną emeryturę.

Lata robiły swoje, a kobieta zaczęła poważnie chorować, praktycznie nie mogła już sobie radzić. Szpital i sklepy były daleko, nie było pieniędzy na leczenie… Ale dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności, zaproponowano jej przeprowadzkę do domu opieki dla osób starszych. Oczywiście, życie tam nie jest usłane różami, ale lepsze niż samotność. I nagle w jej życiu pojawiła się Marina. Przez rok rozmów bardzo się do siebie przywiązały.

Dziewczyna mówi, że Antonina bardzo przypomina jej jej babcię. Marina postanawia przyjąć nad nią opiekę i przeprowadzić ją z domu opieki do swojego mieszkania.

Antonina opierała się, nie chciała być ciężarem dla dziewczyny, ale Marina była nieugięta.

Obecnie Antoninie jest już 85 lat, nadal mieszka z Mariną. Dziewczyna aktywnie zajęła się jej leczeniem, a teraz czuje się znacznie lepiej.

A Marina wyszła za mąż i urodził się jej syn. Teraz wszyscy żyją razem w jednym domu. Wszyscy uważają Antoninę za swoją babcię, ponieważ przez te lata stała się naprawdę bliską osobą dla nich.

-->