W sobotę od samego rana odwiedziła nas siostra mojego męża. Cały dzień spędziła u nas w mieszkaniu, a potem znowu poprosiła o pieniądze. Mój mąż wiedział, że mi się to nie podoba, ale dał jej pieniądze, bo powiedział, że nie może nie pomóc siostrze. Wtedy postanowiłam działać, bo przez ostatnie 8 lat mąż praktycznie utrzymuje swoją siostrę

Siostra mojego męża, Marta, uważa, że jej brat, czyli mój mąż, powinien ją wspierać. W sobotę odwiedziła nas wcześnie rano, kręciła się tu przez cały dzień, a potem ponownie poprosiła o pieniądze. Mój mąż wiedział, że nie jestem z tego zadowolona, ale i tak jej je dał, twierdząc, że musi pomóc swojej siostrze. Byłam już tak zmęczona tym wszystkim, że postanowiłam działać.

Mój mąż i ja jesteśmy razem od ośmiu lat, a przez cały ten czas jego siostra, Marta, była stałą obecnością w naszym życiu.

Marta jest rozwiedziona, ma dwoje dzieci i oczekuje, że mój mąż będzie wspierał jej rodzinę.

Nie mam nic przeciwko pomaganiu rodzinie, ale nie na stałe. Marta nie pracuje i nawet nie próbuje znaleźć pracy.

Wiele razy próbowałam porozmawiać z mężem na ten temat, ale nie chciał słuchać, uważając, że ma obowiązek pomagać siostrze. Jednak mamy także własne dziecko, o które musimy dbać.

Pewnego dnia postanowiłam napisać list do męża, zostawiłam go na jego biurku, zabrałam dziecko i pojechałam do domu mojej matki. Treść listu brzmiała następująco:

“Andrzeju, nasze życie od samego początku było cudowne. Pamiętam nasz ślub. Byliśmy wtedy tak szczęśliwi, oszczędzaliśmy i oszczędzaliśmy na ten ślub.

Czy pamiętasz, jak przypaliłam suknię ślubną żelazkiem? Wtedy znalazłeś sposób na rozwiązanie tego problemu… Pamiętasz, jak nasza córka zachorowała i byłeś dla mnie ogromnym wsparciem, dzięki tobie uspokoiłam się i pomogliśmy naszej córce.

Wspólnie przeszliśmy wiele trudności. Mamy własny dom i wiele udogodnień. Posiadamy samochód. Czy pamiętasz, jak początkowo nie chciałaś zdobyć prawa jazdy i uważałaś, że samochód nam nie jest potrzebny? Przekonałam cię do tego, mówiąc, że samochód będzie nam się przydał.

Ale Marta zawsze twierdziła, że to marnotrawstwo pieniędzy. A teraz nie możesz nawet dojść do sklepu.

Wystarczy spojrzeć wstecz. Mamy własną rodzinę. Masz dorastającą córkę. Musimy ją wspólnie wychowywać. Nie mam nic przeciwko twojej siostrze i siostrzeńcom, ale pomoc powinna być udzielana w określonych sytuacjach, a nie na stałe.

Ona jest dorosła. Nie jesteśmy jej nic winni. Jej ojciec jej dzieci powinien ponosić odpowiedzialność! Ale nie ty! Czy zgadzasz się, żebyś kontynuował utrzymanie swojej siostry kosztem własnej rodziny? Czy jesteś zadowolony z tego, że wszyscy w naszym otoczeniu znają naszą sytuację?

Czy akceptujesz to, że Marta opowiada różne nieprawdziwe historie? Jak widzisz naszą przyszłość? Wciąż masz możliwość ocalenia naszej rodziny, zanim będzie za późno. Nie mogę czekać w nieskończoność. Chciałabym, żeby wszystko wróciło do stanu sprzed tego zamieszania. Pragnę, aby Marta zniknęła z naszego życia. Wybór należy do ciebie.”

Spędziłam cały weekend u rodziców, a Andrzej nawet nie próbował się ze mną skontaktować. Tydzień później przyszedł do mnie i powiedział, że przemyślał sprawę i prosił, żebym wróciła. Zapytałam go, co z Martą. Odpowiedział, że od teraz wszystko się zmieni. Mąż pomógł Marcie znaleźć pracę i mamy nadzieję, że teraz Marta przestanie nas obciążać.

-->