Dokładnie 50 lat temu Elżbieta i Adam złożyli sobie przysięgę wiecznej miłości, wierności i wsparcia. A dzisiaj, wcześnie rano, po tym jak Elżbieta się ubrała, poszła do kuchni, aby przygotować ukochanemu wykwintne śniadanie.
Jak tylko dotknęła kuchenki, do kuchni wszedł Adam. – Nic nie ruszaj! Dziś ty nie będziesz gotować! Przeżyliśmy razem całe 50 lat, ten dzień trzeba uczcić niezapomnianie – powiedział, wręczając jej bukiet delikatnych róż. Elżbieta opuściła twarz do płatków. Za chwilę słodki zapach dotknął jej nozdrza. – Ale pospiesz się! Szybko się ubieraj, jestem bardzo głodny…
Szli swoimi znanymi uliczkami. Kochali życie w swoim miasteczku. Zjedli śniadanie w kawiarni, a potem para skierowała się do tego samego miejsca w parku. – A teraz weźmy łódkę i nakarmimy łabędzie na jeziorze – zaproponował Adam. Długo płynęli, podziwiając szlachetne ptaki i złotą jesienne naturę, która pomalowała wszystkie drzewa w parku.
Zaczęło się ściemniać. – Kochanie, może już pójdziemy? Ja już coś przekąsiłbym. Adam spojrzał na zegarek: – Dobry pomysł. Chodźmy! Mam dla ciebie niespodziankę! – Jaką jeszcze niespodziankę? – Elżbieta zdziwiła się. – Zobaczysz! Skręcili w wąskie uliczki miasta.
Adam zaprowadził Elżbietę do urokliwego dziedzińca oświetlonego girlandami. Barbara – kelnerka serdecznie ich powitała i zaproponowała wejście do środka. – To jest niespodzianka. Nasze dzieci otworzyły swoją restaurację! To ona! Wejdźcie! – I otworzył drzwi.
Elżbieta okrążyła oczy z zaskoczenia: “Ale piękno!”, powiedziała zachwycona kobieta. Rodziców przywitał dobrze nakryty stół, a w sali było wiele żywych kwiatów. Dzieci i najbliższa rodzina świętowali złote wesele, składając parze życzenia i wręczając prezenty.
- Gdybym mógł cofnąć czas, wróciłbym do tego momentu, kiedy staliśmy w tamtym parku, i przeżyłbym te 50 lat jeszcze raz! Kocham cię! – Powiedział Adam i pocałował Elżbietę.