Usłyszałem głośną rozmowę. Niespodziewanie wróciłem z podróży służbowej, zatrzymałem się w drzwiach i usłyszałem, jak Małgorzata z kimś o mnie rozmawia. To była rozmowa lekceważąca mnie – skarżył się sześćdziesięciopięcioletni Tadeusz.

Usłyszałem głośną rozmowę. Niespodziewanie wróciłem z podróży służbowej, zatrzymałem się w drzwiach i usłyszałem, jak Małgorzata z kimś o mnie rozmawia. To była rozmowa lekceważąca mnie – skarżył się sześćdziesięciopięcioletni Tadeusz.

Małgorzata, sekretarka-referentka od ponad dekady pracuje u niego jako osobista asystentka. Mężczyzna jest dyrektorem dużej firmy medycznej, więc wymagania względem pracowników są tutaj bardzo wysokie. Liczy się nie tylko dobre wykształcenie, ale także odporność na stres, trzeba być energicznym i co najważniejsze, uczciwym człowiekiem.

Tadeusz bardzo ufał Małgorzacie. Pomagała także całej jego rodzinie, kupowała bilety, rezerwowała hotele i drukowała dokumenty.

Kiedy był chory, upewniała się, że bierze leki na czas. Można powiedzieć, że Małgorzata była powiernikiem szefa.

– Z kim rozmawiała w sekretariacie? Może to była rozmowa telefoniczna?

Rozmawiała z główną księgową. Była pewna, że dziś nie wrócę, albo będę odpoczywał po podróży. Nie było to zwyczajne zachowanie pod moją nieobecność.

Co mogę powiedzieć? Tego ranka Tadeusz dowiedział się o sobie wiele nieprzyjemnych rzeczy. Małgorzata pokazała się ze złej strony.

– To tyran, a nie szef. Jest coraz gorszy. Jest starym człowiekiem, któremu szwankuje już umysł. Pracuje do nocy, przetrzymuje mnie do późna i nie podnosi pensji. Ciągle muszę mu coś załatwiać, jakieś diety, dentystę, sale fitness. Jest żenujący!

Tadeusz był oczywiście oszołomiony, ponieważ nie mógł nawet przypuszczać, że Małgorzata nie jest z czegoś zadowolona. Zawsze jej pomagał, wysyłał dzieci do sanatorium i na obozy. Żona przywoziła jej prezenty z podróży, a wynagrodzenie, według niego otrzymywała bardzo wysokie.

Sekretarka zawsze była miła, uprzejma, a poza plecami rozsiewała brudne plotki i gardziła nim, jako swoim szefem.

– Zawsze ją chwaliłem, przydzielałem premię roczną, zwalniałem, kiedy musiała załatwić prywatne sprawy – skarżył się Tadeusz.

– I nigdy nie wzbudziła twoich podejrzeń?

– Nie. Pracuję tu długo, a ty wiesz, że nie toleruję nieprzyzwoitych ludzi, w moim bliskim otoczeniu. Zawsze byłem jej pewien. Małgorzata wydawała się lojalna i wszystkie pytania miała pod kontrolą. Mogłem na niej polegać w każdej sytuacji.

Kiedy tego ranka Tadeusz niespodziewanie wszedł do sekretariatu, Małgorzata była zdezorientowana, spuściła oczy, a księgowa wyleciała jak kula z biura.

– Powiedziałeś jej, że wszystko słyszałeś? – zapytałem.

– Jeszcze nie. Jeszcze trochę ją poobserwuję, ale zwolnię ją. Kadrowa już szuka kogoś na jej miejsce. Sprawa jest trudna, ponieważ musimy się z nią rozstać, ona jednak dużo wie o firmie i jak się przekonałem ma brudne usta i długi język.

– Tak, masz rację, kolego, ale ona jest dobra. Może wszystkie są takie same?

Jak postąpić z sekretarką? Zaufania do niej już Tadeusz nie ma, a takie zachowanie podwładnej jest niedopuszczalne.

Myślę, że dyrektor podejmie właściwą decyzję.

-->