Siostra zaprosiła mnie do siebie w gościu po długiej podróży, a ja pozostałam głodna, bo kanapki przeznaczone były dla męża. Ale to jeszcze nie wszystko

Mieszkamy z siostrą w różnych miastach, więc rzadko się widujemy. Ale kiedy tylko mam okazję, wyjeżdżam do niej na weekendy lub święta. Ponieważ połączenie między naszymi miastami nie jest zbyt dobre, muszę podróżować z przesiadkami przez kilka godzin.

I tak w czwartek zadzwoniła do mnie Vika i zaprosiła mnie do niej na weekendy. Jesteśmy prawie w tym samym wieku, siostra ma już rodzinę i dzieci, a ja jestem jeszcze singlem. Dlatego jedzie do niej tylko ja, tak jakby naładowana bez niczego, siostra nie może zostawić dzieci same.

Nie zaskoczyło mnie to nagłe zaproszenie siostry, więc zaczęłam cicho pakować rzeczy. W piątek poszłam już do pracy z torbą, aby później od razu pojechać na dworzec autobusowy.

Jedyne, co zapomniałam, to wziąć coś do przekąszenia, więc całą drogę byłam głodna. W rezultacie zaczęła mi się nudzić, a ja cieszyłam się tylko cukierkami, które miałam w torbie.

Autobusy zjeżdżały bardzo blisko siebie, więc nie było okazji na zakup czegokolwiek podczas przesiadki. Poza tym był wieczór, większość sklepów była już zamknięta.

Wreszcie dotarłam do miasta siostry. Była głęboka noc, więc nie chciało się mężowi Viki zajmować mną, wezwałam więc taksówkę i pojechałam do domu siostry. W głowie już sobie wyobrażałam, że teraz wreszcie coś zjem.

Siostra zawsze, gdy przyjeżdżałam, robiła mi herbatę z kanapkami, a potem szłyśmy spać. Od tych myśli moje żołądź boleśnie się kurczył, wrzeszczał.

I oto przyjechałam, siostra nie spała, czekała na mnie. Objęłyśmy się i poszłyśmy do kuchni. Kanapek nie było na stole, zazwyczaj były przed moim przyjazdem.

  • Masz coś do jedzenia? Taki głodna jestem! – zawołałam z nadzieją, że siostra wyciągnie coś jadalnego z lodówki.
  • O rany, wczoraj nie zdążyliśmy do sklepu. Lodówka jest pusta.
  • Jak to? Bardzo chcę coś zjeść.
  • No cóż, trzeba było coś w drogę zabrać, pomyśleć o tym z wyprzedzeniem – powiedziała z niezadowoleniem siostra.
  • Czy w ogóle nic nie ma? – z nadzieją zapytałam.

Siostra otworzyła lodówkę, pokazując, że jest pusto.

  • Trzeba coś ugotować, ale teraz na pewno nic nie będę gotować – powiedziała Vika.
  • No proszę, – krzyknęłam, wskazując na to, co stało w rogu lodówki – kanapki.
  • Nie, nie, to dla Vitalki do pracy – machnęła siostra głową.
  • On sobie coś po drodze kupi! – złośliwie krzyknęłam.
  • Ty powinnaś coś na drogę kupić, myśleć o tym wcześniej – powiedziała siostra z niezadowoleniem.
  • Czy w ogóle nic nie ma? – z nadzieją zapytałam.

Siostra otworzyła lodówkę, pokazując, że jest pusto.

  • Tylko trzeba gotować, ale teraz na pewno nic nie będę gotować – powiedziała Vika.
  • No proszę, – krzyknęłam, wskazując na to, co stało w rogu lodówki – kanapki.
  • Nie, nie, to dla Vitalki do pracy – machnęła siostra głową.
  • On sobie coś po drodze kupi! – złośliwie krzyknęłam.
  • Ty powinnaś coś na drogę kupić, myśleć o tym wcześniej – powiedziała siostra z niezadowoleniem.

Byłam w szoku z takiego zachowania siostry, prawie płakałam z głodu. Bardzo chciałam coś zjeść, a ona żałowała mi nawet kanapki. Jaka to w ogóle siostra? Jej mąż mógłby coś kupić w sklepie, to nie byłaby duża strata. A mojemu żołądkowi naprawdę dokuczało. Zmuszona byłam zaspokoić głód wodą, chociaż to nie bardzo pomagało. Zasnęłam z trudem.

Następnego dnia okazało się, że siostra tak niespodziewanie wezwała mnie do siebie tylko po to, bym pomogła jej tapetować salon. Chciałam od razu uciec z ich domu. Do dzisiaj nie mogę zrozumieć, jak można było tak postąpić?

-->