Moja żona odeszła ode mnie, zmęczona sprzątaniem w naszym domu. Teraz żyję sam i potrzebuję tylko 5 minut na sprzątanie

Moja żona, Olena, ciągle narzekała i mnie wyzywała. Twierdziła, że jestem niechlujny. A co takiego robiłem? No, mogłem przebiec w butach po domu, to co z tego? Wzięła mop i w ciągu 2 minut posprzątała.

Dlaczego ciągle narzekać?

Spędziliśmy razem 12 lat. Potem odeszła ode mnie do innego mężczyzny. Mówiła, że on jest czysty i dba o porządek, a ja jestem bałagan. No to proszę, odchodź! Bez żony całkiem dobrze da się żyć.

Co w tym takiego trudnego?

Rzeczy można wyprać w pralce w ciągu godziny, a poza tym kupiłem odkurzacz automatyczny – niech on sam posprząta.

Moja mama przychodzi codziennie. Dziś na przykład usiadłem, żeby zjeść obiad, a ona mówi:

  • Synku, jedz więcej. Przygotowałam ci kolację. Oto ciasta, uważaj, są gorące! Jutro znów przyjdę i przygotuję ci coś świeżego. Nie martw się. Posprzątałam w łazience i toalecie, jutro uporządkuję w pozostałych pokojach.
  • Dziękuję, mamo!

To właśnie oznacza być prawdziwą kobietą! Zrobi wszystko, nie narzeka, nie skarży się.

Nie będę się już nigdy żenił. Oleny starczyło mi na całe życie. Kobiety, jak tylko się zamężnie, od razu stają się jakieś dziwne. Nie potrzebuję takiego czegoś.

-->