Miałem wspaniałe życie. Przeżyłem 35 lat z moją żoną i mieliśmy wspaniałe dzieci: córkę i syna. Teraz są już dorosli i bardzo udani w biznesie, dzięki właściwemu wychowaniu mojej żony. Teraz ją podziwiam…
Kiedy przeszliśmy na emeryturę, postanowiliśmy zainwestować wszystkie nasze pieniądze w jednym biznesie. Modliliśmy się i wierzyliśmy, że kiedyś stanie się on udany, i tak się stało. W ciągu kilku lat z emeryta stałem się prawdziwym milionerem. Często zapraszano mnie na różne przyjęcia i spotkania, oferując współpracę, co było prawdziwym marzeniem!
Razem z żoną postanowiliśmy przeprowadzić się do ekskluzywnego domu i zakupiliśmy nowe samochody. Często uczestniczyłem w towarzyskich wydarzeniach, a obok mnie krążyło wiele młodych piękności. Nawiasem mówiąc, praktycznie wszystkie towarzyszki moich nowych przyjaciół miały mniej niż 25 lat. Uważały mnie za prawdziwego króla, a ja dosłownie tonąłem w luksusie. A potem spotkałem ją – Dorotę. Była zupełnie młoda, ale niezwykle atrakcyjna. Zakochałem się jak szczeniak, ale postawiła mi warunek: będziemy razem tylko wtedy, gdy poślubię ją.
Nie wiedziałem, co mam zrobić, ponieważ moja pierwsza żona nigdy mnie nie zdradziła. Zawsze mnie wspierała i naprawdę trzymała się przysięgi, którą składaliśmy w dniu naszego ślubu. Nie rozumiem, jak to się mogło stać.
Dorota przedstawiła mnie swojej matce i zaprosiła na kolację. Jej matka była w wieku mojej pierwszej żony i gotowała po prostu cudownie. Podczas kolacji powiedziała, że bardzo martwi się o swoją córkę, dlatego nie może pozwolić, aby budowała związki z żonatym mężczyzną. Dały mi trzy miesiące, aby zerwać z żoną.
Tego wieczoru wróciłem do domu bez nastroju. Wszystko zaczęło mnie irytować, nawet to, co kiedyś kochałem. Krytykowałem ją za rzeczy, które wcześniej były dla mnie ważne. I tak po kilku miesiącach zorganizowałem spotkanie rodzinne i zdecydowałem poruszyć temat rozwodu. Próbowałem to przedstawić tak, jakby to była jej wina. Moja żona po prostu siedziała i słuchała wszystkiego, a kiedy skończyłem, powiedziała:
- Wiem, że chcesz odejść przez tę blondynkę, która od dawna kręci się koło ciebie. Nie będę cię zatrzymywać.
Rozwiedliśmy się szybko, ale nikt mnie nie poparł. Dzieci przestały ze mną rozmawiać, ale to mnie nie martwiło, bo miałem swoją Dorotę. Ale całe to szczęście trwało zaledwie 2 tygodnie. Niedługo potem odsłoniła swoje prawdziwe oblicze. Dorota absolutnie nie zajmowała się gospodarstwem domowym, a nawet nie miałem czym zjeść śniadania.
Byłem pewien, że ma kogoś innego. W tle stresu zaczęły pojawiać się problemy ze zdrowiem, a zdałem sobie sprawę, że zamieniłem prawdziwą perłę na to piekło. Wkrótce Dorota zaszła w ciążę, ale nie byłem pewny, czy to moje dziecko. Kiedyś spotkałem moją byłą żonę i nie poznałem jej. Bez mnie miała znacznie lepiej. Wyglądała znacznie młodziej i szczęśliwiej, ale już nie mogłem do niej wrócić.