Ktoś zadzwonił do drzwi. Kiedy Oliwia je otworzyła, u progu zobaczyła młodą, nieznajomą dziewczynę.
– Kim jesteś? – zapytała.
– Jestem Kasia…
– I?
– Przepraszam, ale muszę w końcu wyznać prawdę.
– Dobrze, w takim razie słucham uważnie.
– To córki Pani męża.
– Co? Może podasz więcej szczegółów?
– Pracuję w jednym dziale z Pani mężem, a raczej pracowałam, bo teraz jestem na urlopie macierzyńskim. Długo się mną opiekował. Kupił nam mieszkanie, obiecał nawet, że Panią dla mnie rzuci…
– I po co teraz nagle mi to mówisz?
– On Pani nie kocha, niech go Pani puści wolno, pozwoli odejść i nie przeszkadza nam w miłości!
– Kasiu, przepraszam, ale ile masz lat?
– 26…
– No, to bardziej pasowałby na Twojego ojca, ale chyba niektóre młode dziewczyny mają takie kompleks. Dobrze, zostań tutaj i poczekaj na Daniela. Myślę, że jeśli naprawdę jest między Wami taka miłość, jak to opisujesz, to on Ciebie nie zostawi. Ten dom jest też Twoim domem, jeśli mój mąż jest Twoim partnerem. Ja w tym czasie się spakuję i nie będę wam przeszkadzać.
Katarzyna nie spodziewała się takiej reakcji. Myślała, że ją wypędzi lub zrobi prawdziwą awanturę, a ona po prostu wzięła walizkę i wyszła.
Oliwia weszła do mieszkania po rodzicach i zaczęła płakać. Przypomniała sobie, jak po raz pierwszy spotkała przystojnego Daniela. Studiowali razem, a potem zaczęli się spotykać i krótko potem się pobrali. Rok później urodziło się im pierwsze dziecko, a potem drugie.
Kobieta musiała zapomnieć o swojej karierze i zanurzyć się w matczynych obowiązkach. Kiedy ona prała pieluchy i walczyła z gorączką u dzieci, jej mąż szybko rozwijał swoją karierę. Zawsze wracał do czystego domu, który pachniał pysznym jedzeniem i ogólnie było w nim bardzo przytulnie. Próbowała stworzyć dla niego domowy raj, a on zarabiał pieniądze. Taka sielanka.
Kiedy Daniel awansował na kierownicze stanowisko, zaczął zostawać w pracy po godzinach. Niektóre podróże służbowe i spotkania biznesowe pojawiały się bardzo niespodziewanie, nawet w weekendy musiał jechać do biura. Oliwia dość szybko zauważyła zmiany w zachowaniu męża, ale nie miała żadnych dowodów na zdradę. Jednak żona czuła, że Daniel nie jest jej wierny.
Co jednak mogła zrobić z dwójką małych dzieci? Skazać je na biedę? Pogodziła się ze swoim losem i postanowiła milczeć, aby tylko jej dzieci miały spokojne i szczęśliwe życie.
Kiedy dzieci dorosły i wyprowadziły się z domu, Oliwia zdecydowała się na zmianę, ale nie zdążyła niczego zrobić, bo nagle pojawiła się ta dziewczyna z małym dzieckiem. Czuła jednak, że to świetna okazja, by zostawić mężczyznę, do którego od dawna nic i tak nie czuła.
Jednak Daniel miał inne zdanie na temat tej całej sytuacji:
– Oliwia, dlaczego się wyprowadziłaś? Nie miałem zamiaru się rozwodzić. Ta Kaśka to w ogóle mnie złapała tylko na dziecko, albo udaje, że to moje, bo chce ode mnie tylko pieniędzy. Ja jednak nie jestem taki głupi i nie dam się oszukać!
– Och, daj już spokój, nie zamierzam tego słuchać. Bez Ciebie mi jest zdecydowanie lepiej, niż z Tobą.
– A co z dziećmi?
– Dzieci już są dorosłe, wszystko zrozumieją. Przez całe życie cierpiałam i mam już tego dość.
Po rozwodzie Daniel nie spieszył się do tego, by zbudować poważny związek z Katarzyną, a już kilka miesięcy później miał nową kochankę. Dzieci mają kontakt tylko z Oliwią, bo nigdy i tak nie miały zbyt bliskich relacji z ojcem, którego nie było zwykle w domu, a po tej całej sytuacji uważają go za prawdziwego dupka. Oliwia odnalazła swoje szczęście w dzieciach i wnukach i więcej jej nie trzeba…