Mąż postanowił przygarnąć kuzynkę do naszego domu. Złożyłam pozew o rozwód, gdy dowiedziałam się prawdy.

Zawsze uważałam nas za zgodnych i szczęśliwych, jako rodzina. Mąż i ja rzadko miewaliśmy spięcia, oboje mieliśmy dobrą pracę. Po jakimś czasie wreszcie spełniliśmy wspólne marzenie o własnym domu. Bywałam w nim mniej z powodu swoich obowiązków. Mąż pracował zdalnie, gdy ja byłam w kilkudniowej delegacji. Byliśmy jednak w stałym kontakcie, pisaliśmy i dzwoniliśmy do siebie bardzo często.

Pewnego dnia mąż poinformował mnie o tymczasowym pobycie jego kuzynki z zagranicy. Nie mogłam zrobić zbyt wiele, zajęta pracą nie drążyłam tematu i przystałam na ten pomysł. Od kilku lat mieliśmy wolny pokój po wyjeździe najstarszego syna na studia. Po opowieści męża na temat kuzynki zgodziłam się na tymczasowe udostępnienie go jej, nie miała dokąd pójść.

Jednak jej pobyt zaczął się przeciągać aż do przesady. Po 3 miesiącach postanowiłam zrezygnować z wyjazdów służbowych, aby pracować na miejscu i być bliżej rodziny. Ta sytuacja z kuzynką była jakaś podejrzana, nie dawała mi spokoju. Coraz częściej kłóciliśmy się mężem o jej pobyt u nas.

Po kolejnej sprzeczce postanowiłam wyjść na spacer trochę ochłonąć. Zadzwoniła moja teściowa z prośbą o zakupy, miała już swoje lata i czasem prosiła nas o pomoc. Kiedy powiedziałam jej o naszym gościu, mama mojego męża była bardzo zdziwiona. Nigdy wcześniej nie słyszała o kimś takim w swojej rodzinie. Jak najszybciej zebrałam się do powrotu, później było już tylko gorzej.

To, co zobaczyłam, było dla mnie szokiem. Puste ściany, nie było mebli, sprzętów-zniknęło dosłownie wszystko! Mąż długo nie odbierał telefonu, po kilku godzinach oddzwonił błagając o wybaczenie. Kuzynka okazała się jego kochanką poznaną podczas mojej nieobecności, z którą zdradził mnie w naszym własnym łóżku.

Poczułam się kompletnie oszukana. Okazało się, że mój kochany mąż również został oszukany. Kochanka zabawiła się nim, pozbawiając go wszystkiego, co miał. Dorobku życiowego, w tym małżeństwa. Nie potrafiłam mu wybaczyć. Złożyłam papiery w sądzie wierząc w to, że mojego byłego męża to czegoś nauczy.

-->