– Gdzie Twój tata?. – Kazał mi tutaj siebie czekać, ale do tej pory nie wrócił

Ludzie na dworcu zwykle się spieszą, ponieważ nie chcą się spóźnić na swój pociąg. Jedni wychodzą ze swoich wagonów po długiej podróży, inni dopiero na taką podróż się szykują. Wśród tych ludzi stał mały, biedny chłopiec i szeptał do siebie żałośnie: “tato, gdzie jesteś”?

Pewna kobieto to zauważyła, podeszła do niego, dała mu woreczek z ciasteczkami i zapytała:

– Chłopczyku, na kogo czekasz?

– Na tatusia…

– A jak masz imię?

– Stasiu.

– Dobrze Stasiu, to teraz powiedz mi, gdzie jest Twój tatuś?

-Powiedział, żebym tutaj na niego zaczekał, ale ciągle nie wraca.

Z kieszeni kurtki chłopczyka wystawała jakaś zapisana kartka. Kobieta sięgnęła po nią i w milczeniu przeczytała to, co było na niej napisane: „Jeśli to czytasz, to zapewne jesteś dobrą i miłą osobą. Mój synek ma na imię Stanisław i urodził się 22 sierpnia 2001 roku. Nie chcę już swojego syna, jest to przemyślana i dobrowolna decyzja. Możesz go zaadoptować albo oddać do domu dziecka. Proszę mnie nie oceniać, musiałem to zrobić.

Kobieta zdjęła z głowy czapkę i podrapała się po głowie, a potem razem z chłopczykiem poszła na komisariat policji.

Teraz Stanisław mieszka już sam, studiuje i pracuje. Niestety, ale nikt go nigdy nie adoptował i większość swojego dotychczasowego życia spędził w domu dziecka. Przez te wszystkie lata marzył o odnalezieniu ojca. Nie był na niego zły, ale chciał wiedzieć, czemu to zrobił i naprawdę chciał spojrzeć mu w oczy. Kolega z domu dziecka doradził mu, aby zgłosił się do telewizji, gdzie za pośrednictwem jednego z programów na pewno uda mu się odnaleźć ojca. Na początku Staszek uważał, że to głupi pomysł, ale potem w sumie uznał, że nie ma nic do stracenia.

Ponad pół roku później odezwali się do niego z produkcji programu. Zaprosili go na nagrania. Staszek był niezwykle szczęśliwy, bo myślał, że odnaleziono jego ojca.

Kilka miesięcy później pojechał do Warszawy, a w podróży towarzyszyła mu jego przyjaciółka Zosia. Podróż jednak chłopakowi mijała niezwykle szybko, ponieważ ciągle zajmowały go myśli na temat tego, co go zaraz spotka, a w zasadzie kto.

W trakcie nagrywania programu, gdy opowiadano historię Staszka, nagle prowadzący powiedział:

– Zapraszamy do nas Justynę.

Na scenę weszła 10-letnia dziewczynka, która oświadczyła, że jest siostrą Staszka. Ojciec powiedział mu, że ma starszego brata, którego niegdyś niestety porzucił, ponieważ był pogubiony w życiu po stracie swojej ówczesnej partnerki.

– Z kim do nas przyjechałaś? – zapytał prowadzący.

– Z dziadkiem, ponieważ rodzice rok temu zginęli w wypadku samochodowym.

Dziadek wszedł do studia, przytulił młodego chłopaka i powiedział:

– Wybacz mi, że wtedy na to pozwoliłem. Ale to ostatni raz, kiedy Cię straciłem!

-->