Szwagierka chciała mnie zabić wzrokiem, kiedy to usłyszała i absolutnie nie chciała się na to zgodzić. Nawet mój mąż był przeciwny, chociaż chodziło o jego dzieci.

Przez ponad 20 lat małżeństwa, moja teściowa usiłowała zrujnować mi związek. Knuła przeciwko mnie, próbowała przekonywać mojego męża, że nie jest ojcem moich dzieci, to był istny koszmar. Posunęła się nawet do tego, że na nasze wesele przyszła z byłą narzeczoną mojego Jacka. Przy każdej możliwej okazji wbijała mi mniejsze i większe szpilki. Nie mogłam żyć spokojnie i w pełni cieszyć się rodziną.

Jak to mówią, karma wraca. Na starość moja teściowa miała wypadek komunikacyjny i teraz nie jest w stanie się samodzielnie poruszać, praktycznie cały czas leży. Rodzina ma dylemat, nikt nie chce podjąć się opieki nad kobietą, bo wymaga to zbyt dużego zaangażowania. Mój mąż jest jedynym żywicielem rodziny, więc oczywistym jest, że nie zrezygnuje z pracy.

Jego brat mieszka za granicą, tam ułożył sobie życie i nie zamierza z tego rezygnować, natomiast siostra męża prowadzi swój niewielki biznes i kategorycznie odmówiła zajmowania się matką. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że każde z nich liczy na moją pomoc. Po tylu latach upokorzeń ze strony teściowej, to ja miałabym się nią zająć. Cała rodzina męża nęka mnie od kilku dni i proszą, bym podjęła się tego zadania, a ich jedynym argumentem jest to, że i tak nie mam pracy.

To, że nie pracuję etatowo nie znaczy, że mam wolne całe dnie. Poza tym nie wyobrażam sobie usługiwać kobiecie, która jeszcze miesiąc temu usiłowała doprowadzić do rozpadu mojego małżeństwa. Zaproponowałam im, że mogą wynająć profesjonalną opiekunkę do domu albo oddać matkę do specjalnego ośrodka, gdzie będzie otoczona całodobową opieką. Teraz są na mnie obrażeni, bo to przecież kosztuje, a oni mają inne wydatki. No tak, a moja praca miałaby być darmowa!

Nie mają już żadnych argumentów, by mnie przekonać, więc mój mąż wyskoczył z prawdziwą bombą! Stwierdził, że jeśli nie zaopiekuję się jego matką, to się ze mną rozwiedzie. To był cios poniżej pasa, zapewne był to pomysł teściowej.

Postanowiłam postawić swoje warunki, jeśli teściowa przepisze na moje dzieci swoje mieszkanie, to się nią zaopiekuję. Szwagierka chciała mnie zabić wzrokiem, kiedy to usłyszała i absolutnie nie chciała się na to zgodzić. Nawet mój mąż był przeciwny, chociaż chodziło o jego dzieci. Szwagier nie ma zdania i całkowicie wyłączył się z naszych dyskusji.
Na prawdę powiedziałam coś niestosownego? Dlaczego mam opiekować się tak toksyczną dla mnie osobą zupełnie za darmo? Przecież ma własne dzieci.

-->