Ciało Anety S. wyłowiono z rzeki Netta w centrum Augustowa. Jej zwłoki były zmasakrowane. Okazało się, że za zbrodnią stali dwaj bracia. Zwyrodnialcy zgwałcili 29-latkę i okrutnie pobili. Ledwo żywą wrzucili do rzeki. W śledztwie tłumaczyli, że zrobili to, bo ich ofiara… była brzydka. W tym roku mija 15 lat od tej potwornej zbrodni.
Czytając tę historię trudno uwierzyć, że sąd skazał oprawców Anety tylko na 25 lat więzienia. Kobieta wychowała się we wsi Pieńki pod Bargłowem Kościelnym. Chciała założyć własną rodzinę i ułożyć sobie dorosłe życie w Augustowie. Na początek znalazła stancję i pracę sprzątaczki w jednym z miejscowych urzędów. – Anetka śni mi się co noc, taka, jaka była, dobra i zawsze uśmiechnięta – mówiła nam kilkanaście lat temu mama Anety, pani Henryka.
W nocy z 13 na 14 października 2008 r. bawiła się w jednej z augustowskich dyskotek. Gdy wyszła, spotkała braci S. Zwyrodnialcy zaciągnęli 29-latkę na bulwary nad rzeką Nettą i nie zważając na jej krzyki i opór, zdarli z niej ubrania i kolejno zaspokoili swoje chore żądze. Na tym jednak nie skończył się koszmar młodej kobiety. Bandyci bili i kopali ją po twarzy i brzuchu, a następnie, wciąż jeszcze żywą, wrzucili do rzeki i pozostawili na pewna śmierć. – Chyba tylko raz zetknąłem się w swojej karierze z tak okrutną zbrodnią. Można powiedzieć, że ona miała obrażenia od głowy do stóp, z przodu, z tyłu, z boku. Nie mówiąc już o złamaniach czaszki – opowiadał “Interwencji” Józef Murawko z Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Wkrótce bracia Tomasz i Paweł S. zostali zatrzymani i zasiedli na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Suwałkach. Przerażające jest to, że w sądzie tłumaczyli, że zrobili to, bo ich zdaniem kobieta była brzydka. Wyrok zapadł w maju 2010 r. – za to, co zrobili, bracia odsiadują w więzieniu po 25 lat. Z archiwalnego odcinka “Interwencji” możemy się dowiedzieć, że starszy z braci, Tomasz, kilka dni przed przed zbrodnią wziął ślub, a wcześniej został ojcem. Grób Anety znajduje się na cmentarzu parafialnym w Bargłowie Kościelnym.