Nie od dziś wiadomo, że oprawcy dzieci w więzieniach są traktowani przez pozostałych “lokatorów” zakładów karnych w szczególny sposób. Podobnie jest w przypadku Małgorzaty Z., matki zamordowanego w styczniu 4-letniego Fabianka. Chłopiec został skatowany przez partnera kobiety, Daniela G. Brutalna zbrodnia miała miejsce w Niemczech. Gazeta “Bild” podaje, że Małgorzata Z. jest przez współwięźniów traktowana w okrutny sposób.
Zabójstwo Fabianka w Niemczech
Jak pisaliśmy, w styczniu tego roku w Niemczech doszło do brutalnego zabójstwa 4-letniego Fabianka. Jego matka, pochodząca z Łodzi Małgorzata Z. (28 l.) zadzwoniła na pogotowie, bowiem znalazła synka martwego w łóżku. Kobieta twierdziła, że Fabianek spadł ze schodów. Lekarz stwierdził zgon. Sekcja zwłok wykazała, że nie żaden upadek, ale umyślne działanie osób trzecich doprowadziło do śmierci dziecka. Czterolatek został brutalnie pobity tłuczkiem do mięsa. Oprawcą Fabianka okazał się 33-letni partner Małgorzaty, Daniel G. Mężczyzna i kobieta zostali zatrzymani pod zarzutem zabójstwa. Małgorzata zdaniem śledczych wiedziała doskonale, że jej konkubent skatował Fabianka, ale broniła sadysty. Teraz tego z pewnością żałuje.
Tak traktują matkę Fabianka w więzieniu
Wedle niemieckich mediów Małgorzata Z. przechodzi za kratkami prawdziwą gehennę. Jak podaje “Bild”, cytowany przez O2.pl, 28-latka musi być pod ochroną służb więziennych. Mieszkający w Niemczech Polacy chcieli dokonać linczu na kobiecie. Wedle informacji tabloidu, matce Fabianka grożono śmiercią – inne więźniarki miałyby ją dusić pod prysznicem. Małgorzata W. została przeniesiona z więzienia w Hildesheim do zakładu w Vechcie.
Los nie jest łaskawy także dla Daniela G. Mężczyzna miał zostać pobity przez innych osadzonych, w wyniku czego stracił ząb. To dopiero pierwsze miesiące pobytu pary za kratami. Jeśli sąd uzna ich winę, spędzą tam resztę życia.
Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.