Jak udało nam się ustalić, Denis to przestępca ze sporą kartoteką. Już jako nieletni był skazywany za pobicie, ucieczkę przed policją oraz podszywanie się pod inną osobę. Już jako pełnoletni był skazywany za handel narkotykami, rozbój, zniszczenie mienia, oszustwo, kradzieże oraz naruszenie nietykalności policjanta. W więzieniu spędził trzy lata.
Z zeznań ojca Weroniki wynika, że Denis był domowym sadystą. Znęcał się nad partnerką. Nie interesował się swoim dzieckiem, a kobiecie nie pomagał finansowo. Zeznania matki Wiktorii do sprawy wniosły niewiele. Miała z nią słaby kontakt. Kobieta wiedziała jednak o wypadku samochodowym, do którego miało dojść przed śmiercią dziewczyny.
– Do wypadku doszło miesiąc przed jej śmiercią. Miała tylko zasinienia pod oczami – mówiła w sądzie.
Denis podczas rozprawy wydawał się mało zainteresowany tym, co się dzieje na sali. Chował głowę w dłoniach. Na jego twarzy nie widać było żadnej skruchy. Po pierwszy procesie wrócił do areszt śledczego w Międzyrzeczu.