Wzięłam telefon męża, przyłożyłam go do jego palca i uzyskałam dostęp. Nie musiałam długo szukać, od pierwszych wierszy w korespondencji z Martą chciałam wyć z rozpaczy.

Wzięłam telefon męża, przyłożyłam go do jego palca i uzyskałam dostęp. Nie musiałam długo szukać, od pierwszych wierszy w korespondencji z Martą chciałam wyć z rozpaczy.

Pierwszy telefon komórkowy męża pojawił się w 2001 roku, od tego czasu nigdy się zdarzało, żeby ustawił go w trybie cichym.

Dopiero niedawno zauważyłam to po raz pierwszy. Telefon nie miał nawet włączonych wibracji, był w trybie cichym. Coraz częściej mąż musiał oddzwaniać do przyjaciół i współpracowników.

Od razu wiedziałam, że coś jest nie tak, że coś ukrywa. Zaczęłam go uważnie obserwować i zauważyłam również inne znaki.

Odpowiedzi na temat jego pracy są zbyt szybkie, jakby były przygotowywane z wyprzedzeniem. Zaczął pytać, co kupić do domu, przyjeżdżając ze sklepu, wyjaśniał pewne niespójności w czasie.

Nowoczesne smartfony z odciskiem palca to teoretycznie dobra ochrona. Mój mąż ma mocny sen. Pewnego dnia, gdy pojawiło się już wystarczająco dużo znaków, zdecydowałam się sprawdzić swoje przeczucia. Wzięłam telefon męża, przyłożyłem go do jego palca, uzyskałam dostęp. Nie szukałam długo, od pierwszych wierszy w korespondencji z Martą chciałem wyć z rozpaczy.

Aby nie robić scen w nocy, poszłam zażyć środek uspokajający. Próbowałam zachować zdrowy rozsądek i realnie ocenić możliwości rozwoju wydarzeń.

Moje życie nigdy nie będzie takie samo, absolutnie nie byłam na to gotowa. Widziałam w głowie zdjęcia, na których wnuki radośnie biegną w naszą stronę, kiedy my już razem się zestarzejemy. A tutaj:

„Kocham Cię, Martusiu!»…

Mój tata nauczył mnie, żeby zawsze starać się zachować twarz. Postanowiłam więc sobie, że najpierw dokładnie przemyślę wszystkie opcje, a następnie spokojnie porozmawiam z mężem.

Nie miał nic przeciwko rozmowie, próbował coś wyjaśnić na temat przyczyn zdrady, ale nie słuchałam go. Patrzyłam na niego ale jakby przez niego.

Zdecydowaliśmy, że poczekamy do wakacji, kiedy dzieci pojadą na obóz. Wtedy porozmawiamy na temat rozwodu i przeprowadzki. Do tego czasu mąż przeniósł się na kanapę.

Gdzieś po tygodniu rozległ się dzwonek do drzwi, otworzyłam i zobaczyłam bardzo przystojnego mężczyznę:

– Jesteś Kasia?

– Tak.

– Nie sądziłem, że jesteś taka…

– Nie bardzo rozumiem, kim jesteś?

– Przepraszam, po prostu wyobrażałem sobie ciebie inaczej. Jesteś taka miła.

Mężczyzna zbierał myśli, po czym powiedział, że jest mężem Marty, w której mój mąż jest zakochany. Przyszedł do mnie, bo uważał, że możemy się dobrze zrozumieć.

Długo rozmawialiśmy. Nigdy nie myślałam o tym, jak mężczyźni znoszą zdradę kobiet. Nie sądziłam, że to dla nich takie trudne.

Próbowałam go wesprzeć, poleciłam mu środek uspokajający. Powiedział, że martwi się o to, że w końcu żona ograniczy mu kontakty z córką.

Nasza pierwsza rozmowa trwała ponad dwie godziny. Czas minął bardzo szybko. Poczułam, że nie jestem już sama w tej beznadziejnej sytuacji, że dla niego też jest to bardzo trudne.

Umówiliśmy się na kolejne spotkanie, a potem na kolejne. Dziwiłam się, jak bardzo jesteśmy na siebie otwarci. Prawdopodobnie w tej sytuacji nikt oprócz Daniela nie mógł mnie naprawdę zrozumieć.

Rozwód i rozwód. Oboje pożegnaliśmy się z przeszłością. Wszystko poszło przyzwoicie.

Zgodziliśmy się z Danielem, że musimy sobie dać czas na uporządkowanie myśli, dlatego postanowiliśmy się przez jakiś czas nie kontaktować ze sobą. Wyjechałam na wakacje.

W końcu zobaczyłem góry, o których tak długo marzyłam. Uspokoiłam się. Po powrocie na lotnisku spotkałam Daniela, podeszłam i przytuliłem się do niego. Jesteśmy razem już drugi rok, kłopoty przyniosły mi szczęście.

Życie, jesteś cudowne!

Były mąż rozwiódł się z Martą kilka miesięcy później. Nadal pisze do mnie, że żałuje wszystkiego i chce wrócić. Ale nie ma takiej opcji, jestem pod urokiem Daniela, on jest moim cudem.

-->