32-letnia listonoszka umarła potworną śmiercią. “Weszła do windy i nie wyszła z niej żywa”

Ta historia mrozi krew w żyłach. 32-letnia listonoszka, prywatnie mama sześcioletniej córeczki, zginęła wykonując swoją pracę. Bliscy zgłosili jej zaginięcie po trzech dniach bez kontaktu. Po kolejnym dniu jej zwłoki odnaleziono w jednym z apartamentowców. Kulisy tragedii są szokujące. “Nikt nie słyszał wołania o pomoc”.

-->