Ma tylko dwa latka. Dosłownie rozbili mu czaszkę. Później lekarze …

Ma dwa lata i ogromną bliznę na głowie, a także 11-godzinną operację za sobą. Wszystko za sprawą rzadkiej choroby, która została wykryta u tego małego chłopca. Żeby ocalić mózg 2-latka, konieczne było rozbicie jego czaszki i jej ponowne złożenie.

Gdy Beau Harrison miał zaledwie 18 miesięcy, zdiagnozowano u niego kraniosynostozę. To rzadka choroba (dotyka jedno na 2,5 tys. dzieci), którą powoduje zbyt wczesne zrastanie się stawów czaszki. Gdy tak się dzieje, mózg nie ma wystarczającego miejsca na wzrost, a nieleczone schorzenie prowadzi do jego zmiażdżenia.

Żeby uratować życie i zdrowie dziecka, konieczne było rozbicie czaszki i odbudowanie jej kawałek po kawałku. Operacja została przeprowadzona w tym roku w Szpitalu Dziecięcym w Sheffield w Wielkiej Brytanii i trwała 11 godzin. Lekarze utworzyli miejsce dla mózgu, które umożliwi jego prawidłowy wzrost.

U chłopca z UK wykryto rzadką chorobę

2-letniemu Beau po operacji została ogromna blizna na głowie, jednak najważniejsze jest, że dziecko ma szansę na pełne wyzdrowienie. Jak wyglądała diagnoza kraniosynostozy?

O tym, że ze zdrowiem chłopca jest coś nie tak, lekarze wiedzieli niemal od razu, jednak początkowa diagnoza nie była trafna. Po porodzie leczono go z powodu wodogłowia i nadmiaru płynu w mózgu, a gdy Beau miał kilka dni, chirurg wprowadził do jego głowy zastawkę.

Mama chłopca, 27-letnia Shannon Wong, wspomina, że czas po porodzie był wyjątkowo trudny. Początkowe leczenie nie przynosiło rezultatów, a Beau zaczął cierpieć na napady padaczkowe. Chłopiec odmawiał także jedzenia i miał problemy ze snem. To wszystko skłoniło lekarzy do kolejnych badań i w końcu postawiono prawidłową diagnozę.

Wiadomość o tym, że chłopczyk ma kraniosynostozę, załamała rodziców. Jak sami przyznają, nie mieli pojęcia o tym schorzeniu, a w całej Wielkiej Brytanii tylko cztery placówki specjalizują się w jej leczeniu.

Rekonwalescencja po trudnej operacji czaszki

27-latka była przerażona wizją tak poważnej operacji, która czekała jej synka.

Przeszedł 11-godzinną operację, podczas której lekarze rozbili jego czaszkę na kilka kawałków i użyli rozpuszczalnych metalowych płytek, aby ją rozszerzyć i połączyć z powrotem jak układankę” — czytamy w jej relacji na portalu WalesOnline. Kobieta dodała również, że ciężko było jej zaufać chirurgom i oddać 2-latka w ich ręce.

Choć rekonwalescencja nie była łatwa, stan małego Beau jest co raz lepszy. Teraz chłopiec jest szczęśliwym dwulatkiem, a mama podziwia jego determinację i siłę, jaką wykazał podczas swojego krótkiego życia.

-->