Smutne doniesienia z Łodzi. W wieku 32 lat zmarł Mariusz Stępień, który chorował od dziecięcych lat na postępujący zanik mięśni. Łodzianin był inspiracją dla osób stawiających czoła śmiertelnej chorobie.
O dystrofii Duchenne’a Mariusz Stępień dowiedział się w 1998 r., gdy miał zaledwie siedem lat. Od tego czasu poruszał się na wózku inwalidzkim.
“Mama, Jolanta Stępień, pchała wózek do szkoły, na zakończenie lekcji czekała na korytarzu. Potem podobnie było w szkole średniej i w końcu na studiach” – relacjonuje TVN24.
Mariusz Stępień nie żyje. 32-latek z Łodzi chorował na dystrofię Duchenne’a
Mimo postępującej choroby młody Łodzianin nie załamywał się i starał się korzystać z życia, jak tylko potrafił. Znakomite wyniki w liceum umożliwiły mu podjęcie dalszej nauki na Uniwersytecie Łódzkim, na którym z powodzeniem ukończył studia prawnicze.
Inspirował nas i ludzi wokół niego. Jedna z jego koleżanek ze szkoły średniej mówiła nam, że zawdzięcza naszemu synowi życie. Zobaczyła, z jakimi problemami potrafi sobie radzić Mariusz. (…) Mimo swoich ograniczeń bardzo dokładnie planował swoje życie. A potem z tytaniczną konsekwencją je realizował
– powiedziała mama Mariusza w rozmowie z TVN24.
Stan zdrowia 32-latka mocno pogorszył się w ubiegły wtorek (7 lipca). Jego życia niestety nie udało się uratować, o czym poinformowali jego bliscy na Facebooku.
“Mariusz, uwięziony w ciele bez ciała z duszą jak Anioł, nasz najukochańszy syn, odszedł dziś do miejsca bez bólu i cierpienia” — przeczytaliśmy.
Jak przypominają media, Łodzianin aktywnie walczył o poprawę sytuacji osób z niepełnosprawnościami w Polsce.