— Nie było mnie, gdy z nią przyszedł. Gdy wróciłem, zapytałem: co to ma być? Zabieraj tę dziewczynę i wyjdź. Nie podobało mi się to, bo mam dzieci. Chcę tylko pracować, a to było złe i nie w porządku — opowiedział mężczyzna dziennikarzowi Live News.
“Dużo piła i on też dużo pił”
Jak wspomina, jego współlokator i Anastazja pili piwo.
— Zapytałem, czemu ją przyprowadził i kim jest ta dziewczyna, którą widzę po raz pierwszy. Powiedział, że to “przyjaciółka”. Kazałem im się wynosić. “Nie chcę tu dziewczyny. Zabierz ją i zostaw, gdzie ją znalazłeś”. Powiedział “ok” i wyszedł. Siedział w tym fotelu. Zjadłem kolację i o 23 zasnąłem — opowiedział Pakistańczyk.
Gulan opowiedział, że gdy przebudził się około 1 w nocy, jego współlokatora jeszcze nie było. Miał zacząć go szukać.
— Obudziłem się, zadzwoniłem do niego, ale telefon miał wyłączony. Był bardzo pijany, bałem się, że coś mu się stało, dlatego zadzwoniłem. Potem dzwoniłem jeszcze o 2, ale telefon wciąż był wyłączony — mówił Gulan Live News.
Jak zaznaczył, mieszkał z Salahuddinem od dwóch miesięcy i to był pierwszy raz, kiedy mężczyzna przyprowadził do domu kobietę.
— Nigdy wcześniej jej nie widziałem. Dużo piła i on też dużo pił — opowiedział mężczyzna.
Gulan dodał, że swojego współlokatora poznał przed dwoma miesiącami, gdy stanął na progu jego domu prosząc o dach nad głową. Salahuddin S. miał od miesiąca pozostawać bez pracy, a za kąt u Pakistańczyka płacić 100 euro.
Czy opowieści mężczyzny można dać wiarę? Przypomnijmy, że żadna z kamer monitoringu w okolicy domu nie zarejestrowała, by Anastazja opuszczała dom 32-latka. Jedna z hipotez mówi o tym, że została wyprowadzona tylnymi drzwiami, które są w martwym punkcie.
Zaginięcie Anastazji Rubińskiej na Kos
Anastazja Rubińska wyjechała na Kos przed kilkoma tygodniami razem z chłopakiem. W miejscowości Marmari pracowała w restauracji 5-gwiazdkowego hotelu. Wyjazd zarobkowy pary przerwało nagłe zaginięcie dziewczyny w poniedziałek, 12 czerwca wieczorem.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że dziewczyna, która miała tego dnia wolne, wyszła na drinka. Na swojej drodze napotkała na grupkę mężczyzn z Bangladeszu i Pakistanu, z którymi najprawdopodobniej spożywała alkohol. Około godziny 22.30 zadzwoniła do swojego chłopaka pijana, mówiąc, że jeden z nich odwiezie ją motocyklem do hotelu. Chwilę później wysłała natomiast swoją lokalizację, chcąc, by partner po nią przyjechał. Ale gdy zjawił się we wskazanym miejscu, dziewczyny nigdzie nie było.
Zaczęły się gorączkowe poszukiwania. Sprawą zaginionej Polki zajął się specjalny wydział do spraw zabójstw, bo padały podejrzenia, że kobiecie stała się krzywda. Niedługo potem na miejsce dotarła też matka dziewczyny z grupą prywatnych detektywów z Polski.
Ciało było nagie, na odludziu
Śledczy szybko zatrzymali w tej sprawie 32-letniego obywatela Bangladeszu. Został aresztowany i postawiono mu zarzut porwania Polki. Wkrótce potem śledczy w opuszczonym budynku, niedaleko miejsca zamieszkania 32-latka, znaleźli telefon Anastazji. Nie miał on jednak karty SIM. W mieszkaniu podejrzanego znaleziono też DNA Anastazji, włos koloru blond oraz koszulę z plamą krwi.
Ciało 27-latki znaleziono w niedzielę, 19 czerwca wieczorem. Zwłoki były nagie, wsadzone do torby i przykryte gałęziami i liśćmi na mokradłach. Sekcja zwłok wykazała, że Anastazja została uduszona.











