Kobieta opowiedziała też o relacjach, jakie łączyły Anastazję z jej partnerem Michałem.
— Anastazja była bardzo lojalna w stosunku do swojego partnera Michała. Ostatnio, jak była w Polsce, rozmawiałyśmy nawet o różnych pokusach. Pytałam, czy byłaby w stanie zdradzić Michała, a ona zdecydowanie odpowiedziała, że nie. Podkreślała, że nawet jakby ktoś jej się bardzo podobał, to nie byłaby mu w stanie tego zrobić. Bardzo go kochała, a on był dla niej bardzo dobry. Nie mogła trafić na lepszego partnera. On to wszystko bardzo przeżywa. Ciężko jest się z nim skontaktować. Oboje marzyli o kupnie mieszkania lub domu w Barcelonie — mówi Izabella i dodaje, że śmierć Anastazji nieodwracalnie zmieniła także jej życie.
— Była bardzo empatyczną przyjaciółką. Jak ja płakałam, to ona płakała razem ze mną, Od razu ciekły jej łzy. Nigdy nie była obojętna w stosunku do mojego cierpienia. W wielu krajach nawiązała znajomości, była bardzo towarzyska, ale — podkreślam — lojalna. Już nikt mi jej nie zastąpi. Bardzo za nią tęsknię. Jej śmierć zmieni moje życie — wyznaje przyjaciółka Anastazji.
Zaginięcie Anastazji Rubińskiej na Kos
Przypomnijmy. Anastazja Rubińska wyjechała na Kos przed kilkoma tygodniami razem z chłopakiem. W miejscowości Marmari pracowała w restauracji 5-gwiazdkowego hotelu. Wyjazd zarobkowy pary przerwało nagłe zaginięcie dziewczyny w poniedziałek, 12 czerwca wieczorem.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że dziewczyna, która miała tego dnia wolne, wyszła na drinka. Na swojej drodze napotkała na grupkę mężczyzn z Bangladeszu i Pakistanu, z którymi najprawdopodobniej spożywała alkohol. Około godziny 22.30 zadzwoniła do swojego chłopaka pijana, mówiąc, że jeden z nich odwiezie ją motocyklem do hotelu. Chwilę później wysłała natomiast swoją lokalizację, chcąc, by partner po nią przyjechał. Ale gdy zjawił się we wskazanym miejscu, dziewczyny nigdzie nie było.
Zaczęły się gorączkowe poszukiwania. Sprawą zaginionej Polki zajął się specjalny wydział do spraw zabójstw, bo padały podejrzenia, że kobiecie stała się krzywda. Niedługo potem na miejsce dotarła też matka dziewczyny z grupą prywatnych detektywów z Polski.
Śledczy szybko zatrzymali w tej sprawie 32-letniego obywatela Bangladeszu. Został aresztowany i postawiono mu zarzut porwania Polki. Wkrótce potem śledczy w opuszczonym budynku, niedaleko miejsca zamieszkania 32-latka, znaleźli telefon Anastazji. Nie miał on jednak karty SIM.
Po blisko tygodniowych poszukiwaniach w niedzielę, 18 czerwca, na podmokłym terenie w okolicach Marmari znaleziono nagie ciało 27-latki. Zwłoki zawinięte w prześcieradło i upchnięte do foliowego worka były w stanie rozkładu. Jak relacjonują lokalne media, makabryczne znalezisko było ukryte pod gałęziami.
Przyczyną śmierci Anastazji było uduszenie. Z nieoficjalnych doniesień greckich mediów wynika, że na jej szyi miały być widoczne ślady zaciskających się dłoni.
Banglijczyk z zarzutami. Zmieni zeznania?
Podejrzewanym o zamordowanie 27-latki jest Banglijczyk, z którym miała spędzić feralny wieczór. 32-latek został oskarżony o uprowadzenie Polki i jej zgwałcenie. Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Tłumaczył, że uprawiał seks z dziewczyną, za jej zgodą.
Jak przekazał greckim mediom jego obrońca, 32-latek ma przed sądem zmienić zeznania. Banglijczyk ma tłumaczyć, że nie współżył z Polką, tylko zabrał ją do domu, bo chciała skorzystać z łazienki. Mężczyzna miał przebywać z Anastazją w domu, w obecności współlokatora z Pakistanu. A potem miał wyjść z nią z budynku i zostawić około 100-200 metrów dalej, gdzie miał rzekomo czekać na nią jej partner.
Z kolei pakistański współlokator 32-latka twierdzi, że nie widział dziewczyny w domu, ani nie słyszał niczego podejrzanego. Banglijczyka miał spotkać około pół godziny po rzekomym spotkaniu z dziewczyną. 32-latek był zdenerwowany. Współlokator miał zauważyć, że coś się stało. Banglijczyk też się nie chwalił biletem do Włoch, który kupił już po zaginięciu Anastazji.
To one wskażą zabójcę Polki
Odpowiedź na pytanie, kto zabił Polkę, mają przynieść wyniki badań genetycznych. Badanie materiału genetycznego wskaże zabójcę na greckiej wyspie Kos 27-letniej Anastazji Rubińskiej, a także ewentualnych współsprawców — oświadczył patolog sądowy Grigoris Leon, cytowany we wtorek przez greckie media.
Kiedy ciało jest odsłonięte, rozkład następuje nawet trzy razy szybciej niż, na przykład, w wypadku ciała, które zostało pochowane — powiedział Leon greckiemu publicznemu nadawcy radiowo-telewizyjnemu ERT.
Według niego testy histopatologiczne i toksykologiczne powiedzą więcej o zbrodni na Polce. “Zdajemy sobie sprawę, że ofiara mogła otrzymać substancje, na przykład narkotyki” – przekazał ekspert.
Na podstawie zbieranego materiału genetycznego, który mógł być pozostawiony na rzeczach służących do przenoszenia ciała, śledczy będą w stanie ustalić zarówno sprawcę, jak i współsprawców zbrodni, jeśli tacy byli – zauważył Leon.