Ewelina skoczyła w ogień, by się ratować. Miał być ślub, będą kwiaty na trumnie

Kuchnia, w której Ewelina z narzeczonym jedli obiad, błyskawicznie stanęła w ogniu. Płomienie odcięły drogę ucieczki kobiecie. 29-letka musiała podjąć najtrudniejszą decyzję w swoim życiu. Musiała wskoczyć w ogień by uciec. Udało się jej, jednak z poważnymi poparzeniami, zajmującymi 50 procent powierzchni jej ciała, trafiła do siemianowickiej oparzeniówki. Niestety, rodzina kobiety przekazała bardzo smutną wiadomość. Ewelina zmarła.

-->